System podatkowy (i stosowanie jego przepisów) jest wskazywany przez przedsiębiorców jako ten obszar, w którym istnieją największe utrudnienia dla prowadzenia biznesu w Polsce, niezależnie od wielkości firmy czy branży jej działalności – wynika z badania przeprowadzonego przez GfK Polonię na zlecenie BCC na reprezentatywnej próbie przedsiębiorców w I połowie bieżącego roku.Problemy firm w tej dziedzinie rozwiązałoby wprowadzenie jednolitej interpretacji wszelkich przepisów podatkowych przez Ministerstwo Finansów oraz brak zmian w regulacjach podatkowych w okresie dłuższym niż 2 lata – mówią badani przedsiębiorcy.
Zdaniem ankietowanych przedsiębiorców, w bardzo dużym i dość dużym stopniu prowadzenie biznesu utrudnia przede wszystkim brak ujednoliconej interpretacji przepisów podatkowych (94 proc.), poziom skomplikowania, brak spójności przepisów (93 proc.) oraz częstotliwość zmiany przepisów prawa podatkowego (90 proc.).
W dalszej kolejności badani przedsiębiorcy wymieniają sposób rozstrzygania wątpliwości w przepisach podatkowych (87 proc.), brak stałych terminów wprowadzania w życie zmian przepisów (83 proc.) oraz podwójne opodatkowanie (80 proc.).
Nieprzejrzystość
Skutkiem opisanego powyższymi wynikami badań sposobu postrzegania systemu podatkowego w Polsce jest nie tylko poczucie braku stabilizacji i pewności co do poprawności rozliczeń podatkowych, ale również do poczucia głębokiej niesprawiedliwości i różnego traktowania (dyskryminacji) przedsiębiorców. Poczucie krzywdy i nierównego traktowania wynika z przyjmowania przez różne urzędy skarbowe różnych interpretacji tych samych przepisów i stosowania owych interpretacji w relacjach z przedsiębiorcami działającymi na terenie właściwym dla danego urzędu skarbowego.
- Te interpretacje inne są na północy, inne w środkowej Polsce, a jeszcze inne na południu. A praktycznie przepis jest jeden i generalnie rzecz biorąc, kiedy zderzy się firma z takimi problemami, to w zależności od tego, jaka jest potrzeba państwa – a wiadomo, że są potrzeby duże ze względu na deficyt – to zazwyczaj idzie się w kierunku interpretacji tego przepisu na niekorzyść tego podatnika po to, żeby zasilić budżet. - mówi reprezentant dużej firmy.