„Nie ma na to naszej zgody" - odpowiadają związkowcy i dodają, że decyzja zarządu może skutkować potężnym konfliktem społecznym.
Podjęcie uchwały o zaprzestaniu wypłat tzw. deputatów węglowych dla emerytów, rencistów i innych uprawnionych osób podyktowane było, jak poinformowano we wtorek, "trudną sytuacją ekonomiczno-finansową spółki, która nie jest w stanie dalej zaliczać tego świadczenia w ciężar swoich kosztów oraz koniecznością stabilizacji kapitałów własnych i tym samym likwidacją zagrożenia upadłości przedsiębiorstwa".
"To była trudna, ale i niezbędna decyzja. Alternatywą była utrata kapitałów własnych i złożenie wniosku o upadłość. Zarząd temu zapobiegł. Uzyskaliśmy stabilizację finansową firmy i utrzymaliśmy miejsca pracy dla 47 tys. ludzi. Nie mieliśmy więc żadnych wątpliwości podejmując tę uchwałę. Teraz musimy zabiegać o długoterminowe źródła finansowania, które pozwolą nam na wdrożenie programu restrukturyzacji zapewniającego firmie poprawę efektywności i stabilną pozycję rynkową" – powiedział, cytowany w komunikacie, prezes KW Mirosław Taras.
Jak przekonuje, działania zarządu spółki „nie mają charakteru restrykcyjnego wobec byłych pracowników". "Szanujemy prawa nabyte emerytów i rencistów do bezpłatnego deputatu węglowego. Kompania nie może jednak ponosić dalej kosztów tego świadczenia. To jest obowiązek państwa, które te prawa przyznało i gwarantuje. Tak jak w przypadku kolejarzy ich uprawnienia do deputatu węglowego realizowane są przez państwo, tak powinno być też z górnikami" – wskazał Taras.
KW podkreśla, że „wraz z pozostałymi spółkami wydobywczymi wystąpiła do rządu RP z wnioskiem o przejęcie przez Skarb Państwa finansowania tego świadczenia dla uprawnionych osób".