Miliardy na rakiety, okręty i drony

Wojsko wyda w tym roku na nową broń prawie 8 mld zł. 130 mld pochłoną modernizacyjne inwestycje w tej dekadzie.

Aktualizacja: 08.11.2014 13:05 Publikacja: 05.11.2014 14:17

Wojsko wyda w tym roku na nową broń prawie 8 mld zł. 130 mld pochłoną modernizacyjne inwestycje w te

Wojsko wyda w tym roku na nową broń prawie 8 mld zł. 130 mld pochłoną modernizacyjne inwestycje w tej dekadzie.

Foto: Bloomberg

Miliardy wydane na sprzęt mają zapewnić armii nowe zdolności bojowe, a państwu siłę „obronnego odstraszania". Resort obrony przekonuje, że wojsku zależy też na zbrojeniówce.

– Przemysł ma szansę na skok technologiczny, jeśli przejmie od zagranicznych producentów technologie utrzymania w sprawności i gotowości bojowej najnowszego sprzętu z narodowych arsenałów – mówi Czesław Mroczek, wiceminister obrony narodowej.

Leopardy na odsiecz

Wiceszef MON, odpowiadający w resorcie za zakupy, zapowiada, że w najbliższych dniach wojsko rozpisze przetargi na rozpoznawcze bezpilotowce i zintensyfikuje rozmowy z potencjalnymi dostawcami dronów uderzeniowych. W tym przypadku niezbędne są zgody rządów, bo technologie bojowych BSL są pod ścisłą polityczną kontrolą.

Z norweskimi producentami morskich pocisków NSM trwają już końcowe uzgodnienia dotyczące wyposażenia w broń przeciwokrętową drugiego już w kraju Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Czesław Mroczek przypomniał, że w tym roku udało się wyposażyć armię w osiem samolotów szkoleniowych, Wojska Lądowe zamówiły kolejną partię rosomaków i przejęły od Bundeswehry ponad setkę używanych czołgów Leopard 2A5. MON podpisało też z przemysłem umowę na rozwój i dostawy zintegrowanego wyposażenia żołnierskiego w ramach badawczo-rozwojowego programu „Tytan".

Po 20 latach przerwy rozpoczęły się poważne inwestycje w marynarce. Konsorcjum polskich stoczni buduje pierwszy z planowanych trzech niszczycieli min serii Kormoran II, a Stocznia Marynarki Wojennej kończy patrolowiec ORP „Ślązak".

Wkrótce flota zacznie zamawiać jeszcze co najmniej dziesięć okrętów, przede wszystkim mniejszych jednostek obrony wybrzeża i patrolowych. Przyszły rok powinien też przynieść rozstrzygnięcie procedury wyboru dostawcy okrętów podwodnych nowego typu uzbrojonych w dalekosiężne pociski manewrujące. – Jesteśmy zdecydowani uczynić z podwodnych jednostek, wyposażonych w pociski o zasięgu 800 km, istotny element naszego systemu odstraszania – podkreślał we wtorek w Warszawie gen. Mieczysław Gocuł, szef Sztabu Generalnego WP.

Ogromne wydatki

Elementem odstraszania potencjalnych agresorów mają być zamówione w USA pociski manewrujące JASSM dla polskich samolotów F-16. Zgodę na sprzedaż sojusznikom rakiet o zasięgu 370 km wydał już Waszyngton.Wiceminister Mroczek twierdzi, że warunki zakupu mają być korzystne. Według szacunków analityków za broń mielibyśmy zapłacić i tak ogromną kwotę ok. 250 mln dol.

Pod wpływem kryzysu ukraińskiego i zagrożenia ze Wschodu MON przyspieszy prace rozwojowe przy zestawach taktycznych rakiet ziemia – ziemia Homar i zakupy uderzeniowych śmigłowców (program Kruk).

Już na początku przyszłego roku wyjaśni się, kto otrzyma warte ponad 8 mld zł zamówienie na 70 wielozadaniowych helikopterów wsparcia. Na miesiąc przed terminem z udziału w konkursie wycofuje się amerykański koncern Sikorsky Aircraft, który w PZL Mielec produkuje helikoptery S70i Black Hawk. Na placu boju pozostaną więc Airbus Helicopters (oferuje EC 725 Caracal) i AgustaWestland (AW 149).

Przyszły rok ma też przynieść rozstrzygnięcie w największym militarnym przedsięwzięciu państwa – budowie powietrznej tarczy średniego zasięgu Wisła. O kontrakty walczą amerykański Raytheon, producent zestawów Patriot i europejskie konsorcjum z MBDA i Thalesem, oferujące zestawy SAMPT/T. Skala inwestycji w broń przeciwlotniczą i przeciwrakietową (ok. 16 mld zł) będzie bezprecedensowa.

– Dołożymy starań, aby przy okazji budowy przeciwlotniczej tarczy zbrojeniówka, dzięki współpracy z zagranicznymi dostawcami sprzętu, dokonała technologicznego skoku – deklaruje wiceminister Mroczek.

Miliardy wydane na sprzęt mają zapewnić armii nowe zdolności bojowe, a państwu siłę „obronnego odstraszania". Resort obrony przekonuje, że wojsku zależy też na zbrojeniówce.

– Przemysł ma szansę na skok technologiczny, jeśli przejmie od zagranicznych producentów technologie utrzymania w sprawności i gotowości bojowej najnowszego sprzętu z narodowych arsenałów – mówi Czesław Mroczek, wiceminister obrony narodowej.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Biznes
Kto inwestuje w Rosji? Nikt. Prezes Sbierbanku alarmuje
Biznes
Chińskie firmy medyczne wykluczone z dużych unijnych przetargów
Biznes
Trump ostrożny ws. Iranu. Europejska produkcja zbrojeniowa, Rosja na krawędzi kryzysu
Biznes
Europa musi produkować pięć razy więcej broni, by stawić czoło Rosji
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Bioróżnorodność wymaga coraz większej uwagi