Kontrakt na koreańskie podwozia do haubic Krab może przynieść upadek gliwickiej fabryki czołgów Bumar Łabędy – alarmują związkowcy firmy. - To szansa na skok technologiczny i rozwój pancernych zakładów – odpowiada zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej i MON. Legendarny, pancerny zakład zatrudnia blisko 2 tys. pracowników.
Teraz kilkuset z nich straci pracę, bo producent haubic, Huta Stalowa Wola, wycofała się z zamówień na skonstruowane na Śląsku podwozia i w połowie grudnia zakontraktowała koreańskie – Samsunga Techwin – twierdzi Zdzisław Goliszewski, przewodniczący Solidarności w Bumarze-Łabędy.
Zdaniem HSW gąsienicowe podwozia z Łabęd są nieudane, nie powiodły się kolejne próby ich usprawnienia. By ratować wart 3 mld zł program wyposażenia do 2025 r. wojsk lądowych w 120 armato-haubic kal. 155 mm trzeba było kupić licencję na sprawdzone „gąsienice" Samsunga – to wersja zarządu artyleryjskiego centrum ze Stalowej Woli.
Samsung na pomoc
- Nasz pojazd dla Kraba miał dowieźć gliwicką fabrykę do nowych projektów modernizacyjnych broni pancernej. Te plany legły w gruzach. Ludzie nie rozumieją – dlaczego? - podejrzewa nieczystą grę przewodniczący Goliszewski.
W opinii lidera zakładowej Solidarności, wbrew temu co twierdzi HSW, śląskie podwozie kraba zostało skutecznie poprawione i jest gotowe do wdrożenia. Seryjną produkcję rodzimych podwozi firma mogłaby rozpocząć już na początku przyszłego roku.