W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku na Towarowej Giełdzie Energii widać spadające ceny zarówno na rynku spotowym, jak i terminowym. Ten ostatni jest istotny szczególnie dla dużych firm kontraktujących niemal całą potrzebną energię z wyprzedzeniem rocznym.
Cena najpopularniejszego dziś instrumentu, tj. kontraktu na energię z terminem dostarczenia w 2016 r., spadła o ok. 8 zł, do ponad 172,7 zł za 1 MWh.
Splot czynników
To duże zaskoczenie dla analityków, którzy jeszcze niedawno mówili raczej o kontynuacji ubiegłorocznego wzrostu, a cenę w przyszłym roku widzieli na poziomie 180 zł za MWh.
Zdaniem Tomasza Krukowskiego z DM Deutsche Banku ostatnie spadki mogą sugerować dłuższą zmianę trendu. Wśród niekorzystnych czynników, które mogły wpłynąć na spadki cen hurtowych, wskazuje on przede wszystkim załamanie cen na rynku węgla, a także utrzymywanie przez regulatora w ryzach budżetu operacyjnej rezerwy mocy dla wytwórców trzymających w gotowości jednostki do produkcji. – Te elementy nie zmienią się do końca roku – argumentuje Krukowski.
Krzysztof Kubiszewski z DM Trigon oblicza, że połowę spadku na każdej megawatogodzinie wygenerowały zniżki na rynku cen węgla, które od początku ubiegłego roku do dziś zmniejszyły się o 20 zł na tonie. Kolejne 3–4 zł mogły być efektem wcześniejszych oczekiwań co do wyższego kosztu zakupu uprawnień do emisji CO2. – De facto cena uprawnień nadal jest na poziomie 7 euro, więc ceny energii się normalizują – zaznacza.