Przedstawiciele państw Unii Europejskiej uzgodnili zasady, na jakich ma działać instrument SAFE, z którego będzie można pożyczyć nawet 150 mld euro na zakup uzbrojenia. Czy polski przemysł zbrojeniowy na tym skorzysta?
Istotne jest to, że to jest pewien element szerszego projektu – strategii ReArm Europe opisanej przez Komisję Europejską w tzw. białej księdze. Cele są dwa. Przede wszystkim zbudowanie większego potencjału obronnego, by Europa „wzięła sprawy w swoje ręce” i odciążyła Amerykanów. Drugi wiąże się z tym, że KE dostrzegła, iż przemysł zbrojeniowy jest istotnym elementem gospodarki i może wpływać na rozwój gospodarczy.
Jest to kompleksowy program, a instrument SAFE jest jednym z jego elementów. Dzięki niemu będziemy mogli więcej pożyczyć i szybciej dokonać zakupów uzbrojenia, więc dla nas jest to korzystne.
Oczywiście najkorzystniej byłoby kupować sprzęt w podmiotach krajowych i to jest wielka szansa dla krajowego przemysłu zbrojeniowego. Warto też pamiętać, że kupując uzbrojenie u polskich podmiotów, polscy podatnicy zyskują bardziej, niż kupując u podmiotów produkujących za granicą. Np. Grupa WB w 2024 r. zapłaciła ok. 1 mld zł wszystkich podatków. Poza tym mamy wpływ na rozwój gospodarczy całego państwa dlatego, że zatrudniamy ponad 2 tysiące ludzi, którym wypłacamy pensję. Jeśli kupujemy u zagranicznych podmiotów, to te podatki wpływają do budżetu innego państwa.
Jak duża część tych środków, które pożyczy państwo polskie z Funduszu UE, może trafić do polskiego przemysłu obronnego?
Jestem przekonany, że rząd Polski i my, jako przemysł zbrojeniowy, zrobimy wszystko, żeby te pieniądze były w jak największym stopniu wydane w przemyśle krajowym. Oczywiście, by wziąć te kredyty, trzeba spełnić odpowiednie kryteria. Jeżeli chodzi o grupę WB, wszystkie nasze produkty spełniają to podstawowe – 65 proc. komponentów jest produkowanych w Europie.
Czytaj więcej
Grupa Azoty złożyła wniosek do Funduszu Inwestycji Kapitałowych MAP o środki na uruchomienie prod...