Materiał powstał we współpracy z LPP
Slow fashion, zrównoważona moda – to określenie stało się bardzo modne. Jak należy je rozumieć?
Sformułowania takie jak „slow fashion” mają pomóc nam w rozumieniu konkretnych zjawisk, jednak ja nie jestem fanką tego rodzaju uproszczeń. Moim zdaniem określenia te spłycają znacznie szersze i rozbudowane pojęcia. Jeżeli mówimy o „slow fashion” to określenie to kojarzymy z odzieżą, która jest trwała, ma niewielki wpływ na środowisko i możemy długo jej używać. Mówiąc o „fast fashion” myślimy natomiast o ubraniach słabej jakości i z pewnością bardzo negatywnie wpływających na klimat. Gdy bliżej się temu przyjrzymy, nie jest to jednak takie proste.
Co konkretnie ma Pani na myśli?
Uniwersytet w Leeds w Wielkiej Brytanii przeprowadził badania, w których sprawdził jakość ubrań (konkretnie t-shirtów, jeansów i bluz) pochodzących z różnych półek cenowych. Badacze zastosowali metodologię zaproponowaną przez brytyjską organizację pozarządową, a wsad merytoryczny zapewniła im fundacja Ellen MacArthur, która zajmuje się ekonomią cyrkularną.
Wyniki były zaskakujące. Po pierwsze, wyraźnie pokazały, że trudno jest znaleźć korelację pomiędzy ceną, a jakością i trwałością produktu. Towary o niższych cenach okazały się być w kilku przypadkach lepszej jakości, niż te sprzedawane drożej. Co więcej, wyniki pokazały, że w dążeniu do gospodarki obiegu zamkniętego ważne są również decyzje konsumentów. Zapytani o to, co uważają za odzież nietrwałą odpowiedzieli jednoznacznie, że składa się na nią asortyment sieciówek. Przyznali również, że bardziej dbają o odzież, za którą musieli zapłacić więcej. Rolą biznesu jest wprowadzanie na rynek produktów, które coraz mniej wpływają na środowisko, jednak nie zapominajmy, że wybory konsumenckie to nieodłączny element, składający się na sukces gospodarki cyrkularnej, do którego wszyscy dążymy.
Jak w takim razie powinna funkcjonować rozszerzona odpowiedzialność producenta w branży odzieżowej?
Ten temat często jest sprowadzany jedynie do selektywnej zbiórki tekstyliów i tylko z nią się kojarzy, a tak nie powinno być. Celem Unii Europejskiej jest zobowiązanie producentów do myślenia nie tylko o procesie tworzenia produktów i ich sprzedaży, ale też o ich całym cyklu życia. Równie istotne jest to, co dzieje się z produktem w trakcie jego użytkowania, lecz także po jego zużyciu. Rola producentów w tym procesie jest kluczowa – ważna jest tutaj np. ilość zużytej wody, czy wysokość śladu węglowego. My, jako grupa LPP, możemy się pochwalić chociażby stosowaniem bawełny afrykańskiej, która zużywa tych zasobów mniej niż w przypadku produkcji innych materiałów, czy wykorzystywaniem materiałów z recyclingu.
A na co należy zwracać uwagę już po etapie produkcji?
Przede wszystkim na to, co jako konsument robimy z produktem już po jego zużuciu. Zakład utylizacji odpadów w Gdańsku przeprowadził badanie - posortował jedną tonę odpadów zmieszanych i okazało się, że trzecią pod względem ilości frakcją, która znalazła się w odpadach zmieszanych, były odpady tekstylne. Jaki z tego wniosek? Marnujemy bardzo dużo zasobów, które zamiast tego mogą być zawrócone do obiegu. Na tą chwilę problemem jest brak systemu, który zarządzałby produktami w taki sposób, by zamiast stawać się śmieciem, pozostawały zasobem. Należy pamiętać, że firmy zajmujące się poszczególnymi etapami łańcucha pokonsumpcyjnego bardzo potrzebują wsparcia - również tego finansowego, gdyż same nie są w stanie przeprowadzić potrzebnej rewolucji.
Co w temacie zawracania odzieży do obiegu robią firmy takie jak LPP?
Od pewnego czasu wprowadziliśmy możliwość przyniesienia do salonów stacjonarnych naszych marek zużytej odzieży. Jest ona następnie w dużej części przeznaczana na cele społeczne, czyli przekazywana osobom, które takiej odzieży potrzebują. Ubrania zupełnie zużyte sortujemy pod recykling i częściowo pod downcycling, czyli wykorzystanie ich w obszarach poza branżą odzieżową. Ponadto, od jakiegoś czasu współpracujemy z polskim startupem Use Waste i pracujemy nad technologią recyklingu. Zaczęliśmy od poliestru, a teraz realizujemy badania laboratoryjne dotyczące mieszanek materiałowych.
Co jest największym wyzwaniem w zakresie gospodarki obiegu zamkniętego w branży odzieżowej?
Musimy zdać sobie sprawę, że model linearny biznesu należy zmienić na cyrkularny, co nie należy do łatwych zadań. Wymaga to bardzo wielu zmian i działań, do których powinniśmy podejść ambitnie i z zaangażowaniem.
Jeśli chodzi o branżę odzieżową, to niezbędne jest zewnętrzne spojrzenie systemowe i koordynacja działań wielu różnych obszarów – m.in. sortowni, producentów, czy firm zajmujących się drugim obiegiem odzieży. Unia Europejska zamierza tą koordynację osiągnąć poprzez rozszerzoną odpowiedzialność producenta, ale nie jest to łatwe do zrealizowania, ze względu na różny poziom zaawansowania działań w różnych krajach. W Polsce, o ile mamy już zorganizowaną selektywną zbiórkę odpadów w branży opakowaniowej, o tyle w sektorze tekstylnym nie. Dziś zaledwie 1% odzieży poddawany jest recyklingowi. Mamy więc w tym temacie bardzo wiele pracy do zrobienia i na problem na pewno trzeba spojrzeć holistycznie.
Materiał powstał we współpracy z LPP