Z cyfryzacją w szkołach jest lepiej, niż myślimy?

Uczniowie, nauczyciele i dyrektorzy dobrze oceniają dostęp do multimedialnego sprzętu i jakość internetowych łączy w placówkach oświatowych. Ale potrzeby są wciąż ogromne. To sprawia, że sektor ten jest łakomym kąskiem dla firm IT.

Publikacja: 25.03.2024 04:30

Z cyfryzacją w szkołach jest lepiej, niż myślimy?

Foto: Adobe Stock

Cyfrowa transformacja zmienia oblicze każdego sektora, a edukacja nie stanowi wyjątku. System nauczania stoi przed wyjątkowym wyzwaniem – musi nie tylko dotrzymać kroku transformacji cyfrowej i włączać technologie w proces dydaktyczny, ale też przygotować młodzież do poruszania się w cyfrowej rzeczywistości.

Jak wynika z najnowszego raportu „Cyfrowa szkoła 4.0”, opracowanego przez Związek Cyfrowa Polska (ZCP), transformacja, która była procesem planowanym w długim horyzoncie, przyspieszyła na skutek pandemii. Dziś jej obraz – w oczach samych zainteresowanych, czyli uczniów, nauczycieli i dyrektorów szkół – wygląda nad wyraz dobrze. Ale to tylko pozory.

Więcej laptopów

Stopień cyfryzacji polskich szkół – oceniany właśnie przez uczniów, nauczycieli i dyrektorów – to aż prawie 8 pkt w 10-stopniowej skali. Na tak wysoką ocenę wpływ ma dostęp do sprzętu multimedialnego i jakość łączy internetowych. Prawie wszyscy nauczyciele w swojej pracy dydaktycznej wykorzystują interaktywne tablice czy projektory (98 proc.) oraz włączają do programu nauczania różnorodne formy multimedialne (97 proc.). Badanie przeprowadzone przez ARC Rynek i Opinia pokazuje, iż osoby oceniające stopień cyfryzacji na poziomie 8–10 pkt wskazywały na zadowalający poziom wyposażenia (38 proc.) i internetu (26 proc.). Jednakże w grupie osób, które udzielały niższej punktacji, zwracano uwagę na przestarzałe urządzenia (mówi o tym co piąty ankietowany) i problem z dostępem do sieci (16 proc.). Jednak w co trzeciej szkole kłopoty z internetem w ogóle nie występują – wynika z raportu ZCP.

Przy tym, w ocenie nauczycieli i dyrektorów, uczniowie szkół podstawowych mają lepszy dostęp do sprzętu niż uczniowie szkół ponadpodstawowych (61 proc. vs. 48 proc.). Ponadto, niemal co trzeci respondent wskazał na wysoki poziom dostępu do szkoleń dla kadry nauczycielskiej z zakresu cyfryzacji. Przy czym reakcje na program „Laptop dla 4-klasisty” są zróżnicowane. Wśród połowy osób pracujących w szkołach podstawowych program spotkał się z pozytywną oceną. Aż dwie trzecie pytanych, „czy program ten powinien być kontynuowany w kolejnych latach”, popiera ten pomysł.

Potrzebna ewolucja, a nie rewolucja

Mimo takich ocen w zakresie digitalizacji oświaty jest jeszcze wiele do zrobienia. Joanna Waszkowska, wyróżniona w konkursie Nauczyciel Roku 2021, przekonuje, iż – aby móc mówić o prawdziwej transformacji cyfrowej w edukacji – powinna zachodzić ona w sposób systemowy, logiczny, związany funkcjonalnie z ewolucją metod nauczania. – Tymczasem obecnie stanowi często chaotyczne dostarczanie różnych głośnych medialnie pseudorozwiązań technologicznych, wprowadzanych na zasadzie zrywów od przypadku do przypadku, bez przygotowania, bez zbadania zapotrzebowania – podkreśla.

Marek Grzywna, wyróżniony w konkursie Nauczyciel Roku 2022, zauważa z kolei, że nauczyciele i szkoły mogą borykać się z trudnościami związanymi z koniecznością przyswajania nowych umiejętności i technologii. A to, jak zaznacza, wymaga czasu i zasobów. – Duża ilość nowych technologii i sprzętu może również prowadzić do konieczności przeprowadzania profesjonalnych szkoleń praktycznych, co może być wyzwaniem wobec ograniczonych finansów szkół – komentuje. – Istnieje też ryzyko, że cyfryzacja edukacji może wprowadzić dodatkowy stres dla nauczycieli, zwłaszcza jeśli narzędzia cyfrowe nie są odpowiednio dostosowane do potrzeb uczniów i nauczycieli lub jeśli brakuje wsparcia w ich obsłudze i wykorzystaniu – kontynuuje Grzywna.

Eksperci twierdzą, że podejmowane działania powinny mieć charakter ewolucyjny, a nie rewolucyjny. Podstawowym elementem tego procesu jest dalsze doposażenie szkół w nowoczesne rozwiązania technologiczne.

Szansa dla biznesu

– Zapewnienie odpowiedniego sprzętu to jeden z podstawowych kroków w toku transformacji cyfrowej szkół – przyznaje Michał Kanownik, prezes ZCP. I wyjaśnia, że cyfryzacja sektora edukacji to zadanie wymagające szeroko zakrojonej współpracy organizacji publicznych i sektora prywatnego.

– Branża cyfrowa dostrzega oczywiście okazję rynkową, jaką tworzy rosnące zapotrzebowanie na rozwiązania cyfrowe w ponad 20 tys. szkół podstawowych i ponadpodstawowych w Polsce, w których uczy się przeszło 3 mln osób. Zdaje sobie ona jednak także sprawę ze swojej roli w tym procesie i czuje się w pełni odpowiedzialna za to, by transformacja odpowiadała na realne potrzeby i możliwości szkół oraz przebiegała w sposób nie tylko wydajny, ale także bezpieczny i systematyczny, w pełnym porozumieniu z władzami i przedstawicielami sektora edukacji. Dlatego tak istotne jest głębokie partnerstwo między sektorem publicznym a biznesem, które pozwala tworzyć, wybierać i wdrażać odpowiednie rozwiązania, skrojone wedle oczekiwań odbiorców w klasach – tłumaczy Kanownik.

Cyfrowa transformacja zmienia oblicze każdego sektora, a edukacja nie stanowi wyjątku. System nauczania stoi przed wyjątkowym wyzwaniem – musi nie tylko dotrzymać kroku transformacji cyfrowej i włączać technologie w proces dydaktyczny, ale też przygotować młodzież do poruszania się w cyfrowej rzeczywistości.

Jak wynika z najnowszego raportu „Cyfrowa szkoła 4.0”, opracowanego przez Związek Cyfrowa Polska (ZCP), transformacja, która była procesem planowanym w długim horyzoncie, przyspieszyła na skutek pandemii. Dziś jej obraz – w oczach samych zainteresowanych, czyli uczniów, nauczycieli i dyrektorów szkół – wygląda nad wyraz dobrze. Ale to tylko pozory.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika