Sytuacja na rynku materiałów budowlanych jest bardzo zmienna i trudna, zarówno dla dostawców, jak i odbiorców. Widać to m.in. po rosnących cenach i spadającym zapotrzebowaniu. – Widzimy spadek popytu i sprzedaży pod względem ilościowym, ale na bieżąco reagujemy, by zwiększać marże. Jeszcze za wcześnie, aby powiedzieć, czy taka polityka sprawdzi się w ujęciu całego II półrocza – twierdzi Jacek Michalak, prezes Seleny FM. Obecnie globalny producent chemii budowlanej nie zakłada, aby wyniki II półrocza były dla niego słabsze niż rok temu. Dla grupy są i zapewne przez kilka kolejnych lat najbardziej dotkliwe będą koszty energii. Z tego powodu intensyfikuje działania, które mają pozwolić ograniczyć zużycie energii, wody i odpadów.

Według MFO, producenta profili stalowych, sytuacja nie jest dobra i to nie tylko w obszarach, w których działa spółka, ale w całej gospodarce. To negatywnie wpływa na nastroje konsumentów i w rezultacie na zapotrzebowanie. – Ograniczony popyt spotyka się z zawirowaniami na rynku stali oraz znaczącym wzrostem kosztów produkcji, co odbija się na marżach – mówi Jakub Czerwiński, członek zarządu MFO. – Kilkusetprocentowe zwyżki cen energii i obciążenia związane z emisjami powodują, że energochłonne zakłady, jak na przykład huty, wygaszają nieopłacalną produkcję w Europie – dodaje.

W tym roku z wieloma czynnikami wpływającymi z jednej strony na popyt, a z drugiej na poziom kosztów musi mierzyć się grupa Ferro, jeden z największych w regionie sprzedawców armatury sanitarnej i instalacyjnej oraz źródeł ciepła. – Ubiegły rok był bardzo mocny, a w tym roku wystąpiło wiele czynników, które negatywnie wpływają na niektóre rynki, w tym wojna w Ukrainie, wysoka inflacja oraz istotny wzrost stóp procentowych. Sytuacja jest zróżnicowana na poszczególnych rynkach i w poszczególnych segmentach – twierdzi Wojciech Gątkiewicz, prezes Ferro.

Z powodu rosnących cen Fabryce Slonawy, produkującej drewniane okna, nie udało się utrzymać rentowności na poziomie sprzed roku. To m.in. konsekwencja wzrostu kosztów energii, a także cen sklejki drewnianej, szkleń i aluminium. – Sądzimy, że wzrost cen może wyhamować w II połowie przyszłego roku, jednak jest to niezwykle trudne do przewidzenia – mówi Michał Ulatowski, prezes Fabryki Slonawy. – Można już zauważyć pewną stabilizację w zakresie zmieniających się cen surowców, takich jak drewno czy szyby, jednakże nie można jednoznacznie uznać, że proces podwyżek jest już za nami – ocenia.