W czwartek spółka ElectroMobility Poland (EMP), która realizuje państwowe przedsięwzięcie zmierzające do wybudowania fabryki i rozpoczęcia w niej produkcji e-auta, ujawniła wreszcie, z kim będzie współpracować i podpisała umowę licencyjną na platformę pojazdu. To najważniejszy element, baza, na której budowany jest samochód. Dostarczy ją chiński Geely Holding, który stanie się partnerem technologicznym EMP. Pomoże stworzyć trzy bateryjne modele: najpierw SUV-a, a potem kombi i hatchbacka. Auta będą pozycjonowane w segmencie kompaktów,
Duże przyspieszenie, mały zasiąg
Na wczorajszej prezentacji przygotowanej przez EMP zaprezentowano parametry samochodu: silnik o mocy 272 KM, który miałby zapewnić atrakcyjne przyspieszenie do 100 km/h w ok. 6 sekund. Napęd na tył samochodu, do tego baterie o pojemnościach 51 lub 69 kW. To jednak niewiele – pozwolą przejechać na jednym ładowaniu nie więcej niż 340 i 450 km. Będą natomiast obsługiwane przez szybkie ładowarki z mocą do 150 kW.
Produkcja samochodu miałaby się zacząć pod koniec 2025 r., a więc z dużym poślizgiem wobec pierwotnych założeń. Planowane zdolności produkcyjne to 100 tys. samochodów rocznie. To minimum, by tego rodzaju przedsięwzięcie było rentowne. Już wiadomo, że planowany w Jaworznie zakład nie będzie miał tłoczni: blaszane elementy karoserii będą dostarczane z zewnątrz, choć jeszcze nie wiadomo przez kogo. Jak deklarują przedstawiciele EMP, 60 proc. komponentów do produkcji Izery ma pochodzić od lokalnych dostawców. Z pewnością znaczna część przyjedzie z Chin.
Choć jeszcze w tym roku miały być wbite pierwsze łopaty na budowie fabryki, roboty ruszą dopiero w 2024 r. EMP wciąż nie zdołała przejąć gruntów pod budowę zakładu. Fabryka ma stanąć na terenie specjalnie utworzonego pod inwestycję Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego, mającego w perspektywie stać się magnesem dla kolejnych inwestycji, zwłaszcza poddostawców w branży motoryzacyjnej. Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna szacuje, że mogłoby tam powstać nawet kilkanaście tysięcy miejsc pracy.