W I kwartale 2016 Volkswagen sprzedał na świecie 2,5 mln samochodów, o 0,8 proc. więcej, niż rok temu, podczas gdy Toyota zanotowała 2,3 procentowy spadek i znalazła nabywców na 2,46 mln aut.

Japończycy sprzedaliby więcej aut, gdyby je tylko mieli. Ucierpieli jednak z powodu wielokrotnych przerw produkcji, w tym tygodniowego postoju w lutym w fabrykach japońskich. Przy tym trudności operacyjne mogą się przedłużać, ponieważ ostatnie trzęsienie ziemi uniemożliwiło już wyprodukowanie przynajmniej 80 tys. aut. —W tej chwili pracujemy nad planem odbudowy produkcji — informował we wtorek Hiroji Onishi, przedstawiciel japońskiego koncernu. Przyznał, że trzęsienie ziemi wyłączyło z operacji fabryki tak samych aut, jak i komponentów. Toyota wznowiła w ostatni poniedziałek linie produkcyjne w fabryce na wyspie Kiushiu. Kolejne mają zostać uruchomione we czwartek, 28 kwietnia. Z kolei wstrzymanie produkcji w lutym 2016 spowodowane zostało eksplozją i pożarem w Aichi Steel Corp. spowodowały one przerwy w dostawach komponentów do silników, skrzyni biegów i podwozia. W całym lutym japońska produkcja aut Toyoty spadła o 17 proc. do 298,8 tys. aut.

Z kolei Volkswagen, mimo że jego sprzedaż ucierpiała na niektórych rynkach z powodu afery spalinowej, to jednak zanotował globalny wzrost sprzedaży o 0,8 proc. w I kwartale. Do dobrego wyniku przyczynił się przede wszystkim rynek chiński, gdzie sprzedaż zwiększyła się o 6,4 proc., ale także i w Europie, gdzie wzrosła ona o 3,5 proc.

Różnice między trzema największymi producentami auta na świecie są minimalne. Trzeci na liście globalnych liderów — General Motors. W przypadku amerykańskiego koncernu sprzedaż spadła o 2,5 proc. do 2,36 mln. Głównym powodem takiego wyniku jest recesja w Brazylii i kłopoty na innych rynkach Ameryki Południowej, oraz zmniejszająca się sprzedaż aut dostawczych w Chinach.