Związek, który zrzesza hurtownie farmaceutyczne obsługujące większość rynku i dostarczające leki zarówno do aptek ogólnodostępnych, jak i i szpitalnych, tłumaczy, że przewidywane zmniejszenie częstotliwości dostaw związane jest przede wszystkim z rosnącymi lawinowo kosztami działalności firm, przy jednoczesnej niskiej ustawowej marży na leki refundowane.
Przedstawiciele branży pytani o to, o jakie dokładnie koszty chodzi, wymieniają m.in. wzrost cen paliw, energii, a także wysoką inflację, która przyczynia się do rosnących kosztów kredytu.
Sławomir Januszczyk, kierownik biura zarządu Centrali Farmaceutycznej CEFARM: – Podobnie jak inne podmioty z branży, nasza spółka odnotowała znaczący wzrost kosztów prowadzonej działalności. W szczególności to dynamiczny wzrost kosztów usług transportowych, będących pochodną wzrostu kosztów paliwa oraz inflacji, jak również kosztów mediów niezbędnych do zapewnienia odpowiednich warunków przechowywania produktów leczniczych oraz narastająca presja na wzrost wynagrodzeń.
Andrzej Stachnik, prezes ZPHF, mówi, że dystrybucja leków refundowanych przynosi teraz hurtowniom farmaceutycznym straty idące w dziesiątki milionów złotych. – Jako branża nie byliśmy przygotowani na tak gigantyczny wzrost kosztów własnych związanych ze wzrostem cen energii, paliw. Obawiamy się też, że w dalszej perspektywie banki zmniejszą nasze linie kredytowe, dzięki którym my jesteśmy w stanie kredytować dostawy leków do aptek – mówi Stachnik.
Hurtownie chcą zmian
O stratach ponoszonych przez hurtownie farmaceutyczne w związku z dystrybucja leków refundowanych wie Ministerstwo Zdrowia (MZ). Podczas lipcowego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia ZPHF apelował o pilne podniesienie obowiązującej marży hurtowej na te leki – z 5 proc. ceny zbytu do co najmniej 6 proc. Obecny na posiedzeniu wiceminister zdrowia Mirosław Miłkowski odpowiadał, że resort dostrzega konieczności podniesienia marży hurtowej, ale do tego konieczna jest nowelizacja ustawy refundacyjnej.
ZPHF tłumaczy jednak, że branża nie może czekać na to, aż cała ustawa zostanie uchwalona, bo za kilka miesięcy może się okazać, że hurtownie mogą mieć naprawdę duże problemy finansowe. To wpłynie bezpośrednio na cały rynek, a w konsekwencji również na pacjentów.