Hossa w innowacjach

Polski rynek finansowania start-upów rozgrzany jest do czerwoności – do firm w I półroczu trafiło o 76 proc. więcej pieniędzy niż rok wcześniej. Będzie rekord?

Publikacja: 20.07.2022 03:00

Hossa w innowacjach

Foto: Adobe Stock

Gdy Europa Zachodnia i Dolina Krzemowa przeżywają najtrudniejszy od lat kryzys na rynku start-upów, skutkujący gwałtownym spadkiem wycen młodych, innowacyjnych spółek oraz zdecydowanym ograniczaniem inwestycji funduszy VC, nad Wisłą boom trwa w najlepsze. Z najnowszych danych Polskiego Funduszu Rozwoju wynika, że tylko w II kwartale br. 111 funduszy VC wpompowało w 93 firmy aż 916 mln zł. A to oznacza, że jest to drugi kwartał pod względem wartości (nie uwzględniając tzw. outliers – jednostkowych, bardzo wysokich transakcji) w ponad dziesięcioletniej historii polskiego ekosystemu start-upowego.

Eksperci są zaskoczeni wynikiem, jeśli patrzeć przez pryzmat trendów na innych rynkach, i podkreślają, że na razie nie widać ani efektu wojny, ani hamowania gospodarek. Na te może być za wcześnie. W tym kontekście kluczowe mogą okazać się wskaźniki za III kwartał.

Czytaj więcej

Kryzys zagląda w oczy start-upom

Potencjał i solidne podstawy

Aleksander Mokrzycki, wiceprezes PFR Ventures, jest optymistą. Jak wskazuje, I połowa br. okazała się być o 76 proc. mocniejsza niż w 2021 r. – Dalej możemy obserwować trend rosnącej liczby rund A oraz ogólny wzrost średniej wartości transakcji. Zachowanie obecnego kierunku może przełożyć się na kolejny rekord na polskim rynku venture capital – podkreśla. I szacuje, że na koniec 2022 r. rynek VC w naszym kraju ma szansę przebić historyczny pułap 4 mld zł (w ub.r. było to ponad 3,6 mld zł).

Według danych PFR po dwóch kwartałach br. do start-upów nad Wisłą popłynęło prawie 2,08 mld zł, czyli innowacyjne spółki otrzymały prawie tyle pieniędzy, co w całym 2020 r. (2,13 mld zł).

– Pomimo słabych nastrojów na świecie polski ekosystem start-upowy kolejny raz udowadnia swój potencjał i solidne podstawy – mówi Karol Lasota z Inovo Venture Partners.

Analitycy ostrzegają jednak, by świetne wyniki – wobec globalnych wyzwań – nie stępiły czujności. Lasota przyznaje, że aktualna sytuacja nie pozostaje bez wpływu na polski rynek. – Jesteśmy częścią globalnego ekosystemu, a najlepiej pokazuje to fakt, że 72 proc. inwestycji w polskie start-upy pochodzi od międzynarodowych VC. Dlatego dużym wyzwaniem w nadchodzącym okresie będzie przystosowanie się zarówno przedsiębiorców, jak i funduszy do operowania w nowych warunkach – mówi. – Jestem jednak przekonany, że rynek wyjdzie z tego silniejszy – kontynuuje.

Według przedstawiciela Inovo Venture Partners obecnie wciąż jest dobry moment do inwestowania w start-upy, gdyż – jak podkreśla – realnie nic się nie zmieniło. – Nadal mamy świetnych inżynierów i coraz bardziej doświadczonych przedsiębiorców – przekonuje Lasota.

Czytaj więcej

Polska wciąż w technologicznym ogonie

Mniej transakcji i duża niepewność

Wyniki za II kwartał br. pokazują, że wzrostowi wartości inwestycji VC towarzyszy nieznaczny spadek transakcji z kwartału na kwartał. Paweł Chorąży, dyrektor zarządzający pionem funduszy europejskich w BGK, sugeruje, że może to oznaczać stabilizowanie się sytuacji po początkowych dużych zwyżkach w 2020 i 2021 r. – Warto przyglądać się wynikom w kolejnych okresach, gdyż czynniki, takie jak wojna w Ukrainie i rosnąca inflacja w Polsce, mogą umacniać obserwowane zjawisko – zaznacza.

Tym bardziej że wartość transakcji (średnia w II kw. 2022 r. była aż o ponad 60 proc. wyższa niż kwartał wcześniej i osiągnęła drugi najwyższy poziom w historii) rośnie, co jest związane z napływem gotówki od funduszy międzynarodowych. Jeśli na skutek światowego kryzysu nastąpi ich odpływ, rodzime start-upy odczują to boleśnie. O hurraoptymizm mimo wszystko więc trudno. Błażej Koczetkow, dyrektor Działu Funduszy Kapitałowych w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, przyznaje, iż niepewność pozostaje. – Zarządzający w funduszach NCBR sygnalizują, że obecna sytuacja ma wpływ na spółki poszukujące kapitału. Wracają one do negocjacji z funduszami, które bazują na kapitale publicznym, a oczekiwania finansowe dostosowywane są do nowych realiów – wskazuje.

Maciej Wysocki, prezes BioCam, nie traci jednak ducha i przekonuje, że – po najcięższym od lat okresie 2020–2021 – rynek inwestycyjny nad Wisłą się obudził. – Inwestorzy coraz intensywniej szukają alternatywnych form inwestycyjnych i projektów długoterminowych. Jakościowy produkt z przemyślanym planem komercjalizacji, dobrym zespołem i wynikami potwierdzającymi jego skuteczność obroni się nawet mimo postępującej stagflacji – komentuje.

Pokazują to takie start-upy, jak Nomagic, Silent Eight, Tidio czy Synerise, które tylko w II kwartale br. zebrały od inwestorów łącznie 745 mln zł.

Czytaj więcej

Sebastian Kulczyk wypromuje polskie startupy

Gdy Europa Zachodnia i Dolina Krzemowa przeżywają najtrudniejszy od lat kryzys na rynku start-upów, skutkujący gwałtownym spadkiem wycen młodych, innowacyjnych spółek oraz zdecydowanym ograniczaniem inwestycji funduszy VC, nad Wisłą boom trwa w najlepsze. Z najnowszych danych Polskiego Funduszu Rozwoju wynika, że tylko w II kwartale br. 111 funduszy VC wpompowało w 93 firmy aż 916 mln zł. A to oznacza, że jest to drugi kwartał pod względem wartości (nie uwzględniając tzw. outliers – jednostkowych, bardzo wysokich transakcji) w ponad dziesięcioletniej historii polskiego ekosystemu start-upowego.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów