- Możliwe, że latem ceny baryłki ropy osiągną 60 dol. lub więcej – powiedział w poniedziałek minister gospodarki Zjednoczonych Emiratów Arabskich sułtan Bin Saeed Al Mansoori. Wtóruje mu m.in. główny ekonomista Standard Chartered Mario Maratheftis. – Zawsze byliśmy niezwykle optymistyczni jeśli chodzi o ropę. Spodziewamy się, że produkcja się załamie, a popyt pozostanie bardzo silny. Oczekiwałbym, że ceny ropy będą rosły – powiedział agencji Bloomberg. Jego zdaniem na koniec roku cena ropy będzie powyżej 60 dol. za baryłkę. Po raz ostatni tak drogo było w lipcu ubiegłego roku.

Od początku tego roku cena surowca wzrosła o 31 proc., przekraczając w ubiegłym tygodniu poziom 50 dol. Głównym powodem jest rosnący popyt - głównie w Indiach i krajach rozwijających się.

Na razie jednak benzyna tanieje, po tym, jak wydobycie wznowiła część rafinerii w Kanadzie. Produkcja w tych zakładach została wstrzymana z powodu pożarów lasów.

Ropa brent w kontraktach na dostawy w lipcu spadła do 48,92 dol. za baryłkę. Cena teksańskiej ropy WTI spadła do 49,07 dol. za baryłkę.