„W tej sytuacji (sankcje -red) nie możemy już dostarczać Stanom Zjednoczonym naszych najlepszych na świecie silników rakietowych. Pozwolimy im latać na czymś innym, na ich miotłach, nie wiem czym. Ale przynajmniej zamrażamy nasze dostawy” – powiedział szef Roskosmosu Dmitrij Rogozin na antenie kanału telewizyjnego Rossija-24.
Czytaj więcej
Scott Kelly, emerytowany amerykański astronauta, weteran misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, postanowił wykorzystać swoją rozpoznawalność do tego, by przekonać Rosjan, jak brutalną wojnę ich rząd toczy na Ukrainie. Robi to po rosyjsku.
Rosja nie będzie też obsługiwała pozostałych 24 silników RD-180 już dostarczonych do USA. Według Rogozina od połowy lat 90. do Stanów Zjednoczonych Rosja dostarczyła 122 silniki RD-180 do rakiet nośnych Atlas. 98 z nich zostało użytych.
„Nasz program kosmiczny zostanie oczywiście dostosowany do sytuacji. Przede wszystkim zostaną ustalone priorytety. Priorytetem jest tutaj stworzenie statku kosmicznego w interesie zarówno Roskosmosu, jak i ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej” – dodał Rogozin.
Zakończona zostanie również współpraca z Niemieckim Centrum Lotniczym i Kosmicznym (DLR) w zakresie prowadzenia eksperymentów naukowych na międzynarodowej stacji (ISS).
Po nałożeniu sankcji międzynarodowych za napaść na Ukrainę, Rogozin obniżył pensje siebie i najwyższemu kierownictwu korporacji o 30 procent, podały rosyjskie agencje, ale bez ujawniania, ile obecnie Rogozin zarabia.
Sankcje UE dotknęły rosyjską zbrojeniówkę, w tym Roskosmos. W odpowiedzi Roskosmos wycofał swoich pracowników z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej i zawiesił starty rakiety Sojuz z tego miejsca. Rosjanie zażądali też od krajów partnerskich w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) zniesienia „nielegalnych sankcji” z przedsiębiorstw państwowej korporacji.
Czytaj więcej
W 2024 r. Rosja przestanie obsługiwać Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Może też zrezygnować z wszelkiej współpracy kosmicznej z Zachodem. To problem dla Amerykanów.
Tymczasem Amerykanie twierdzą, że współpraca z Roskosmosem odbywa się normalnie. „Profesjonalne relacje między astronautami a kosmonautami na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a także profesjonalne relacje między centrami kontroli misji w Houston i Moskwie pozostały bez zmian. I tego właśnie oczekujemy” – powiedział w czwartek 24 marca Bill Nelson szef NASA (cytowany przez TASS).
Zapewnił, że zgodnie z planem pod koniec marca dwóch rosyjskich kosmonautów i jeden amerykański astronauta wrócą na Ziemię.
Dla Roskosmosu usługi kosmiczne (wynoszenie rakiet i satelitów, dostawy do stacji kosmicznej) oraz sprzedaż silników, wykonywane dla klientów z USA czy Europy są podstawą dochodów korporacji. Rezygnacja z nich oznacza brak wpływów i wzrost kosztów rosyjskiej branży kosmicznej.
Czytaj więcej
Państwowa korporacja kosmiczna Roskosmos będzie musiał sama zbudować nowy lądownik dla misji marsjańskiej. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zawiesiła wspólną z Rosjanami misję ExoMars. Lądownik Kazaczok utknął z Europie i do Rosji nie wróci.