Reklama

Polska branża meblarska ma problem. Została bez rosyjskiego drewna

Zapowiedź wprowadzenia zakazu eksportu drewna do krajów, które Kreml umieścił na liście „nieprzyjaznych państw”– jest na niej także Polska – martwi, ale nie przeraża naszych meblarzy.

Publikacja: 14.03.2022 21:00

Bez drewna z Rosji jesteśmy sobie w stanie poradzić – twierdzą meblarze

Bez drewna z Rosji jesteśmy sobie w stanie poradzić – twierdzą meblarze

Foto: Alex Stemmers / Shutterstock

Rosyjskie embargo na drewno na pewno nie ułatwi życia przedsiębiorcom branży meblowej ani tartacznej, przemysł jednak, po gospodarczym tąpnięciu wywołanym pandemią, dowiódł swej witalności – przekonują przedstawiciele drzewnych branż, w tym ważnego dla polskiego eksportu sektora meblarskiego.

Porwane więzi

– Przyzwyczailiśmy się, że surowca pozyskiwanego w naszych Lasach Państwowych jest ciągle za mało i zapasy drewna trzeba co roku uzupełniać zakupami za granicą, ale na szczęście dostawcą rzadko bywała Rosja, która już na długo przed wojną w Ukrainie wprowadziła zakaz wywozu drewna okrągłego – mówi Michał Strzelecki, dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli. – Rzeczywistym problemem może być brak płyt drewnopochodnych, bo co piąta płyta zużyta w zakładach meblowych pochodziła dotąd zza wschodniej granicy: z Rosji, Białorusi lub Ukrainy – twierdzi Strzelecki. Płyty wiórowe to, obok pianki i tkanin obiciowych czy okuć, podstawowy materiał do produkcji. A surowcowy rynek – ważny dla meblarskiej polskiej eksportowej lokomotywy i rozregulowany w ostatnich latach wskutek pandemii i wywołanej kryzysem drożyzny – jeszcze nie zdążył się ustabilizować. Kolejne zamieszanie na nim uderzy wszystkich – ostrzegają eksperci.

Marek Szumowicz-Włodarczyk, prezes giełdowego Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego, przerabiającego co roku 0,5 mln metrów sześc. drewna, zapewnia, że jego firma z powodu rosyjskiego zakazu eksportu nie ucierpi bezpośrednio, ale zamknięcie ważnego źródła surowca w naszym regionie niewątpliwie spowoduje cenowe perturbacje. A to już dotyka biznesu KPPD. – Sprowadzamy trochę uzupełniającego drewna m.in. z Finlandii i mam obawy, że zakazy Kremla odbiją się na cenach skandynawskiego surowca – stwierdza prezes Szumowicz.

Czytaj więcej

Sankcje topią rosyjskie firmy. Nawet 84 procent może upaść

Obrońcy wyjeżdżają

Drzewny rynek w całej Polsce i bez kremlowskiego embarga odczuwa już skutki wojny w Ukrainie. Porwały się łańcuchy dostaw, zwłaszcza półproduktów – płyt, sklejki, meblarskich stelaży czy podłóg zamawianych na Wschodzie. Wyładowane materiałami ciężarówki nie są w stanie normalnie przekraczać zablokowanych przejść granicznych.

Reklama
Reklama

– Znam wielu przedsiębiorców, którzy obrobione już komponenty dla zakładów meblowych od lat zamawiali w firmach rosyjskich i na Białorusi. Wojna ich właśnie pogrąża – obserwuje Rafał Szefler, dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.

Maciej Formanowicz, założyciel i prezes giełdowych Fabryk Mebli FORTE, zwraca uwagę na inny problem: zatrudnieni w spółkach Ukraińcy, wzywani przez prezydenta Zełenskiego do obrony ojczyzny, przerywają pracę w firmach i wracają do siebie. – Muszę powiedzieć, że ich determinacja robi wrażenie – mówi Formanowicz.

Z powrotem do Polski, często pod adres pracodawcy, przyjeżdżają rodziny byłych pracowników, a obecnie żołnierzy. – Pomagamy bliskim naszych pracowników, uciekającym przed wojną, to już prawdziwa fala – przyznaje Marek Szumowicz-Włodarczyk.

Chiny patrzą na Syberię

Kilkoma rodzinami swoich ludzi z Ukrainy zaopiekował się też właściciel tartaków na Pomorzu Marek Kubiak, prezydent branżowego stowarzyszenia PIGPD. Twierdzi on, że ubytki kadrowe spowodowane mobilizacją obrońców Kijowa i Charkowa nie są wielkie i w zakładach nie ma zagrożenia dla płynności produkcji.

Prezes Kubiak od pewnego już czasu obserwuje natomiast korzystne dla rodzimej branży tartacznej i coraz wyraźniejsze wygaszanie masowej wywózki nieprzetworzonego, okrągłego drewna do Chin. Przyczyną jest zapewne ogromny wzrost kosztów frachtu. – Nie wykluczałbym też trwałej zmiany zainteresowania polskim czy nawet europejskim surowcem. Chińscy kupcy zapewne chcą skorzystać ze sprzyjających politycznych wiatrów i już wkrótce powrócić po bliższe i tańsze drewno z położonej tuż za Amurem Syberii – przypuszcza Kubiak.

Przedsiębiorca w planowanym przez Kreml zakazie eksportu drewnianych komponentów na wrogi mu Zachód dostrzega zresztą szanse dla rodzimego przemysłu. Producenci z Niemiec czy Francji, którzy wskutek embarga Putina odcięci zostaną od rosyjskich materiałów i płyt, z pewnością zgłoszą się po nie do konkurencyjnych partnerów znad Wisły – twierdzi Marek Kubiak.

Biznes
Asseco bije rekordy wyników. Czy inwestorzy mogą liczyć na kolejną hossę?
Biznes
Asseco pokazuje wyniki. Polska noga rośnie najmocniej
Biznes
Polska gospodarka przyspiesza, fundusze obligacji, chmurowy sojusz Amazon–Google
Biznes
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Biznes
Zaproszenie AfD było błędem. Związek Przedsiębiorców Rodzinnych koryguje stanowisko
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama