Transport: autonomiczne ciężarówki

Autonomiczne pojazdy są rewolucją dla przemysłu i szansą dla przewoźników.

Aktualizacja: 01.07.2017 10:40 Publikacja: 01.07.2017 10:23

Autonomiczne ciężarówki pojawią się w ofercie koncernów po 2025 roku

Autonomiczne ciężarówki pojawią się w ofercie koncernów po 2025 roku

Foto: Daimler AG

Nawet wypadek autonomicznej Tesli, która wjechała pod naczepę skręcającego zestawu nie ostudził globalnego zapału do samodzielnie jeżdżących aut. Koncerny samochodowe oraz informatyczne wydają miliardy euro na stworzenie takich samochodów. W ślad za tym idą zmiany przepisów - niemiecki parlament dopuścił autonomiczne samochody do ruchu na drogach publicznych, choć w aucie musi być kierowca gotowy w każdej chwili przejąć prowadzenie. Rząd Wielkiej Brytanii wydał podobną zgodę.

Wiceminister energii Michał Kurtyka zapowiada, że wraz z przygotowanym pakietem ustaw o elektromobilności pojawią się zapisy umożliwiające testowanie samochodów autonomicznych na drogach publicznych. A Sejm w ramach Komisji Cyfryzacji i Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, powołał 24 maja 2017 roku podkomisję stałą do spraw polityki rozwoju inteligentnych miast i elektromobilności, która również zajmie się przygotowaniem praw regulujących użycie takich pojazdów.

Pięć stopni autonomii

Przemysł samochodowy już wprowadził standardy autonomicznych pojazdów. Pierwszy stopień polega na wspomaganiu kierowcy. Drugi przewiduje częściową automatyzację jazdy w szczególnych warunkach. Automat sam przyspiesza, hamuje i skręca, ale pod nadzorem kierowcy.

Stopień trzeci, należący już do systemów zautomatyzowanych, polega na przekazaniu człowiekowi prowadzania auta w warunkach specyficznych, jednak samochód na podstawie informacji z czujników sam będzie kierować. Kierowca służy jedynie zabezpieczeniu działań automatyki. Czwarty stopień automatyzacji działa także wtedy, gdy kierowca nie interweniuje nawet wtedy, gdy system domaga się tego. Automatyka nie działa jednak we wszystkich warunkach. Dopiero piąty stopień automatyzacji przewiduje zastąpienie człowieka we wszystkich trybach jazdy i warunkach.

Niektóre koncerny samochodowe zakładają, że w 2020 roku osiągną trzeci stopień. Do kolejnych wiedzie dłuższa droga. Toyota wyda pomiędzy 2014 i 2021 rokiem 35 mln dol. na badania łączności pomiędzy samochodami i opracowanie nowych systemów, w tym integrację systemów bezpieczeństwa czynnego i biernego, badanie stanu fizycznego kierowcy (w tym wykrywanie chorób układu krążenia i cukrzycy) oraz stworzenie algorytmów do przetwarzania wielkich ilości danych dostarczanych przez samochody.

Koncerny prowadzą także prace nad sztuczną inteligencją. Tak wyposażony samochód zaprezentowała Toyota w Las Vegas w tym roku. Producent w najbliższych kilku latach przeprowadzi testy drogowe auta, które rozpoznaje emocje kierowcy oraz dostosowuje styl jazdy do jego umiejętności i stopnia zmęczenia. Umożliwia on także jazdę całkowicie autonomiczną.

Na autopilocie

Autonomiczne technologie mogą zawitać najpierw do ciężarówek, a dopiero w drugiej kolejności do samochodów osobowych. Powodem jest brak kierowców. Według raportu OECD branża transportowa w Unii Europejskiej i USA spodziewa się, że w 2030 roku nie znajdzie miliona chętnych do pracy. Na dodatek kierowcy stają się coraz drożsi: ich wynagrodzenie to od 35 do 45 proc. kosztów przedsiębiorcy.

Samochody ciężarowe już dziś mają wiele systemów składowych autonomicznego pojazdu, w tym wykrywające przeszkody przed i obok ciężarówki, utrzymujące ją w pasie ruchu. Potrafią zahamować, przyspieszać i sterować kierunkiem jazdy ciężarówki. Rozbudowane systemy nawigacyjne i zrobotyzowane skrzynie biegów utrzymują najlepszą prędkość i dbają o jak najmniejsze zużycie paliwa. Systemy nawigacyjne zapamiętują trasy, a dzięki chmurze następuje wymiana danych pomiędzy samochodami, dzięki czemu elektronika lepiej optymalizuje sposób przejazdu. Volvo przygotowało dla szwedzkiej kopalni rud flotę autonomicznych ciężarówek, które od roku jeżdżą pod ziemią. W tym roku ta sama marka przystąpiła do testów autonomicznej śmieciarki.

Badana jest także łączność między ciężarówkami. Prowadzone są próbne jazdy w peletonie, w którym samochody ciężarowe połączone są „elektronicznym dyszlem". Pozwala on zmniejszyć dystans między ciężarówkami do 0,5 sekundy, przez co maleje opór aerodynamiczny, a spalanie spada o 3 proc.

Dzisiejsza wiedza nie pozwala ocenić, jak zostanie zorganizowane zarządzanie i nadzór nad autonomicznymi ciężarówkami. Można przewidywać, że grupa samochodów będzie zdalnie nadzorowana z centrum zarządzania przez operatorów. Jednak niezależnie od wyboru systemu, podstawowy poziom, czyli czujniki pokładowe oceniające sytuację wokół pojazdu, mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa jazdy..

Politycy zdecydują

Ostateczna decyzja o dopuszczeniu autonomicznych pojazdów będzie należała do polityków, którzy popierają pomysł wskazując, że skoro przyczyną 90 proc. wypadków drogowych jest ludzki błąd, człowieka należy wyeliminować z całego procesu decyzyjnego.

Tesla uważa, że autonomiczne systemy będzie można uważać za dobrze sprawdzone, jeśli łączny przebieg takich aut sięgnie 10 mld km. Przejeżdżają one 5 mln km dziennie, więc wzmiankowane minimum zostanie osiągnięte ok. 2021 roku. W tymże roku Ford zamierza przystąpić do produkcji autonomicznych aut, które nie będą miały kierownicy oraz pedałów. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: r.przybylski@rp.pl

Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku