10 lat temu Warszawa miała opinię miasta, które omijały duże inwestycje biznesowe. - Mieliśmy niedostatki infrastrukturalne w mieście, a ilość powierzchni biurowych była niewystarczająca, żeby lokować tutaj duże przedsięwzięcia. Mieliśmy mniej powierzchni biurowych niż Praga czy Budapeszt. Dzisiaj Warszawa ma 2 razy tyle powierzchni, co te miasta. Ostatnie 10 lat to okres boomu. Na 5,5 mln mkw powierzchni biurowej, którą będziemy dysponowali pod koniec tego roku, kolejne 700 tys. mkw mamy w budowie - mówił Olszewski.
Zauważył, że wskaźnik pustostanów biurowych na poziomie 14 proc. nie zmienia się od kilku lat, więc popyt jest cały czas.
Podkreślił, że Warszawa od kilku lat jest miejscem bardzo atrakcyjnym do lokowania inwestycji deweloperskich. - Możemy już zacząć odcinać kupony od tego, że w Europie jesteśmy unikalnym miastem, które jest w stanie zaoferować bardzo wysokiej jakości przestrzeń biurową, bo ona jest świeża. Paryż czy Frankfurt dysponują powierzchnią, która powstawała ileś lat temu – porównał gość.
Inwestorzy zwracają uwagę też na zasoby ludzkie. - Ilość wykwalifikowanych pracowników jest atutem, którym wygrywamy z każdym mniejszym ośrodkiem. Ok. 60 tys. absolwentów opuszcza warszawskie uczelnie, głównie w kierunkach, które są dzisiaj najbardziej poszukiwane - zaznaczył Olszewski.