Mamy Józia, który jest już emerytem. I Kacperka – jest singielkiem i inwestuje w obligacje Skarbu Państwa. I jeszcze mamy Jasia, ojca dwójki dzieci. Józio i Kacperek jedzą na śniadanie dwa jajka z pomidorkiem, kajzerkę i piją herbatę. U Jasia na śniadanie idzie sześć jajek, trzy pomidory, trzy kajzerki i trzy herbaty. Jaś płaci za śniadanie o jedną trzecią więcej podatku VAT niż Józio i Kacperek razem wzięci. Ale oni go przegłosują, bo ich jest dwóch!
A teraz wyobraźmy sobie, że jest już rok 2050. Józio nie żyje. Kacperek, który nie liczył specjalnie na ZUS, liczy na aktywa, które udało mu się zgromadzić. No i wyobraźmy sobie, że nie ma dzieci Jasia. No więc nie ma kto hodować kur na jajeczka, sadzić pomidorków na sałatkę i piec bułeczek na śniadanko. No i jeszcze nie ma kto zapłacić podatków, żeby rząd miał za co wykupić obligacje Kacperka. I nikt nie chce kupić od niego akcji różnych firm internetowych, w które zainwestował. I nikt nie płaci „składek na ZUS", więc nawet z tego źródła Kacperek nic nie dostanie.
Wyobraziliście sobie? To może jednak warto zadbać o to, aby Jaś miał te swoje dzieci? I idąc na wybory, mógł za nie zagłosować, i mając razem głosów trzy, przegłosować Józia i Kacperka?
Żeby łatwiej przełknąć dyskusję o tym pomyśle, przypomnę, że nie jest on pisowski. Nawet nie dlatego, że zgłosił go francuski demograf Paul Demeny (stąd angielska nazwa: demeny voting). I przypomnę, że w Polsce wspominali o tym... działacze Unii Wolności. Tylko nie wiem, czy to nie zniechęci PiS do tego rozwiązania.
Tadeusz Rydzyk ze swoją rodziną nie zagłosuje – tylko biologiczni rodzice. Co zrobić, jak mama z tatą różnią się poglądami? Albo jak mają troje dzieci? Każdy z biologicznych rodziców ma pół głosu na każde dziecko. Co jak po wyborach dojdzie do zaprzeczenia ojcostwa? To samo co w przypadku wyrażenia przez domniemanego ojca zgody na wyjazd dziecka na wycieczkę – pojechało i wróciło. Sprawa zamknięta, jak z oddanym głosem. A co jak 16-letni syn ma inne poglądy i od mamy, i od taty? Jak skończy 18 lat, będzie mógł je osobiście wyrazić. Jak ma lat 16, to bez zgody rodziców nie może pojechać na szkolną wycieczkę. I nie dostanie paszportu.