Czwartkowe nadzwyczajne walne zgromadzenie (NWZ) Lotosu zgodziło się na reorganizację grupy i warunkowe zbycie części jej kluczowych aktywów. Zofia Paryła, prezes spółki, przekonuje, że to przełoży się z jednej strony na wymierne korzyści finansowe, a z drugiej na zabezpieczenie miejsc pracy w przyszłości.
Z kolei w opinii Jacka Sasina, wicepremiera i ministra aktywów państwowych, to zielone światło dla dalszych, już finałowych prac nad połączeniem z Orlenem. – Decyzja NWZ w praktyce oznacza, że projekt nabierze teraz tempa i mam nadzieję, że fuzja Lotosu z Orlenem oraz sam koncern multienergetyczny szybko stanie się faktem – mówi Sasin.
Zbycie części majątku
Przebieg obrad i poprzedzające go wydarzenia nie zwiastują jednak, aby fuzja miała przyśpieszyć. Przede wszystkim należy zauważyć, że na NWZ uchwały zostały przyjęte w wersji zaproponowanej przez Nationale-Nederlanden OFE, a nie przez zarząd Lotosu. Gdyby nie ta zmiana, prawdopodobnie fuzja z Orlenem zostałaby zastopowana. W dniu poprzedzającym walne zgromadzenie fundusz wniósł o zmianę treści projektów uchwał.
Propozycja funduszu polegała na wykreśleniu z nich słów „albo nabycia przez PKN Orlen pośrednio lub bezpośrednio co najmniej 53,19 proc. akcji w Grupie Lotos". Miało to na celu jednoznaczne określenie, że w uchwałach chodzi o warunkową zgodę na fuzję Orlenu z Lotosem, a nie alternatywnie zakup udziałów jedynie od Skarbu Państwa. Nationale-Nederlanden OFE chciał mieć pewność, że wykonanie umów sprzedaży nastąpi wyłącznie w sytuacji wyrażenia przez udziałowców Lotosu stosownych zgód na kolejnym NWZ.