Reklama

Polskie firmy coraz bardziej cierpią na gazowym kryzysie

Eksperci nie wierzą, aby w najbliższych miesiącach ceny błękitnego paliwa spadły poniżej obecnych rekordowych poziomów. To uderza w kondycję wielu firm. W skrajnym przypadku może część z nich doprowadzić do utraty płynności.

Publikacja: 21.09.2021 21:00

Wydobycie gazu ziemnego nie rośnie równie szybko jak zgłaszane zapotrzebowanie

Wydobycie gazu ziemnego nie rośnie równie szybko jak zgłaszane zapotrzebowanie

Foto: Adobe Stock

Ceny gazu ziemnego nadal utrzymują się na bardzo wysokich poziomach. We wtorek na TGE w transakcjach natychmiastowych za ten surowiec płacono 328,98 zł za 1 MWh (megawatogodzina). Wyższy kurs był tylko w ostatni czwartek. Na giełdach europejskich za to kolejne rekordy. Tam ceny istotnie przekroczyły już 70 euro.

Nerwowość rynku

– Sytuacja na rynkach międzynarodowych nie wskazuje na to, aby w najbliższych miesiącach ceny gazu miały spaść poniżej rekordowych notowań z ostatnich dni. Co więcej, możliwe są dalsze zwyżki i dopiero po nich może dojść do pewnego wypłaszczenia kursu – mówi prof. Robert Zajdler, ekspert ds. energetycznych Instytutu Sobieskiego. Jego zdaniem za takim scenariuszem przemawia przede wszystkim znacznie większe od oczekiwanego pocovidowe odbicie światowej gospodarki zwiększające zapotrzebowania na surowce i paliwa oraz postępująca transformacja energetyczna i związany z nią wzrost znaczenia gazu jako paliwa przejściowego.

Czytaj więcej

Norwegia na ratunek Unii rzuca więcej gazu na rynek

Trzeba też pamiętać o dużej niepewności panującej na rynku błękitnego paliwa, co przekłada się na dużą nerwowość. Związana jest ona ze stabilnością i ilością dostaw gazu z Rosji, m.in. poprzez Nord Stream 2, stanem zapełnienia magazynów gazu ziemnego w Europie czy ryzykiem chwilowych perturbacji w dostawach.

Reklama
Reklama

– Wysokie ceny gazu już mają negatywny wpływ na wiele polskich firm przemysłowych, zwłaszcza tych średniej wielkości, zużywających go do wytwarzania ciepła, które niezbędne jest w procesie produkcyjnym. W tym kontekście trzeba też zauważyć, że część przedsiębiorstw w okresie niskich cen gazu ziemnego korzystała z atrakcyjnych wtedy formuł cenowych powiązanych z cenami na rynku hurtowym – zauważa prof. Zajdler.

Dodaje, że dawało to duże korzyści w okresie tanich cen gazu ziemnego. Znaczący wzrost tych cen w ostatnim okresie powoduje trudności, zwłaszcza że często były to umowy kilkuletnie. Firmy muszą kupować tak wyceniany gaz, nawet gdy wysokie jego ceny są już dla nich nieakceptowalne. To z kolei ogranicza ich elastyczność działania na rynku i może powodować trudności finansowe. W skrajnym przypadku może jednak prowadzić do generowania strat, a nawet utraty płynności.

Byle do wiosny

– Dziś przewidywanie, do jakiego poziomu ceny gazu na międzynarodowych rynkach mogą jeszcze wzrosnąć, jest bez sensu, bo co chwilę przebijają kolejne prognozy i ustanawiają nowe rekordy. Bardziej racjonalne będzie stwierdzenie, że ustabilizują się na wiosnę przyszłego roku, gdy zakończy się zima i sezon grzewczy, a tym samym spadnie popyt na ten surowiec – mówi Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych. Zauważa, że w ostatnich miesiącach szczególnie mocno wzrósł popyt na gaz w Azji, bo gospodarki tego kontynentu znowu zaczęły niespodziewanie szybko rosnąć. Do tego doszła zwyżkująca konsumpcja w Europie.

Z drugiej strony wydobycie gazu nie rośnie równie szybko jak zgłaszane zapotrzebowanie. Dotyczy to m.in. firm pozyskujących ten surowiec ze złóż łupkowych w USA. Do tego dochodzą działania Gazpromu, który, ograniczając dostawy błękitnego paliwa, stara się zmusić UE do jak najszybszego wyrażenia zgody na uruchomienie gazociągu Nord Stream 2. – Już dziś gaz jest tak drogi, że firmy wykorzystujące go do wytwarzania amoniaku wolą zamknąć swoje instalacje i płacić pracownikom postojowe, niż prowadzić dalszą produkcję. Tak zrobiły m.in. koncerny nawozowe: amerykański CF Industries oraz norweska Yara – zauważa Sikora. Nie pamięta, czy kiedykolwiek wcześniej już do czegoś takiego doszło, bo produkcja amoniaku zawsze była rentowna.

Również w Polsce na wysokich cenach gazu mogą ucierpieć firmy działające w szeroko rozumianej branży chemicznej, w tym zwłaszcza nawozowe, rafineryjne i petrochemiczne. Kolejna grupa to elektroenergetyka i właściciele elektrociepłowni.

Największym beneficjentem obecnej sytuacji może być grupa PGNiG. W ubiegłym roku, poza sprzedażą realizowaną na giełdzie, najwięcej surowca dostarczyła kolejno: gospodarstwom domowym, zakładom azotowym, branży rafineryjno-petrochemicznej, firmom handlowym i usługowym oraz elektrowniom i ciepłowniom.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama