W maju tego roku koncern oferował 200 dolarów za szczepienie, jednak wzrost liczby zachorowań oraz wariant Delta, sprawiły, że firma podniosła wysokość premii do tysiąca dolarów za szczepienie. Osoby, które zostały zaszczepione wcześniej i dostały mniejszą premię, dostaną wyrównanie. To sposób na zachęcenie Amerykanów do szczepień przeciwko Covid-19.

Whirlpool, który zatrudnia 27 tys. osób w USA, to nie jedyna firma w tym kraju, która za pomocą pieniędzy chce zachęcić swoich pracowników do szczepień. Devon Energy i Bolthouse Farms oferują po 500 dolarów za szczepienie. Doradca inwestycyjny Vanguard także płaci po tysiąc dolarów za szczepienie pracownikom, a Kroger – sieć supermarketów, oferuje zaledwie po 100 dolarów za szczepienie.

Informacja o wyższej premii za szczepienia pojawiła się, po tym jak administracja Joe Bidena zaczęła przygotowywać przepisy nadzwyczajne, które będą wymagać od dużych firm, takich jak Whirlpool, zapewnienia szczepienia całej siły roboczej lub poddania nieszczepionych pracowników cotygodniowym testom. Urzędnicy chcą by firmy, które nie zastosują się do tych przepisów, mogły zostać ukarane grzywną w wysokości do 14 tys. dolarów za każde pojedyncze naruszenie przepisów.

Latem coraz więcej pracodawców w USA zaczęło wymagać szczepień, by zwalczyć wzrost zakażeń spowodowany wariantem Delta koronawirusa. Jedynym stanem, w którym pracodawcy nie mogą wymagać szczepień od pracowników jest rządzona przed Republikanów Montana.

Według danych zebranych przez John Hopkins University, w USA notuje się średnio 151,5 tysiąca nowych przypadków zakażenia wariantem Delta dziennie. Każdego dnia umiera średnio 1500 osób, czyli tyle ile w marcu, w samym apogeum pandemii Covid-19. Tymczasem zaledwie 54 procent. populacji zostało zaszczepione przeciwko koronawirusowi. Wielu Amerykanów po prostu nie chce się szczepić. Według sondażu dziennika "Washington Post" aż 42 proc. niezaszczepionych pracowników deklaruje, że odejdzie z pracy, jeśli ich pracodawca nałoży na nich obowiązek szczepień.