Reklama
Rozwiń
Reklama

Turystyka ratuje rachunek bieżący Turcji

Prawie o połowę zmniejszył się w lipcu deficyt na rachunku bieżącym Turcji — wynika z danych zamieszczonych na stronach tureckiego banku centralnego.

Publikacja: 13.09.2021 13:50

Turystyka ratuje Turcję

Turystyka ratuje Turcję

Foto: Bloomberg

Pomogły nieoczekiwanie wysokie wpływy z turystyki. Na początku lata Turcy nie byli wielkimi optymistami, jeśli chodzi o prognozy dla tej branży.

Po lipcu deficyt na rachunku bieżącym wyniósł 683 mln dolarów, wobec 1,12 mld w czerwcu. Rok wcześniej ta kwota była znacznie wyższa i sięgnęła 1,99 mld dol.

Jednocześnie zwiększyły się rezerwy walutowe, które po lipcu wyniosły 6,7 mld dol., wobec 1,93 mld miesiąc wcześniej. Ruszyły również inwestycje (FDI) sięgając 1,03 mld dol. Dobre wiadomości dotyczyły również handlu zagranicznego, gdzie Turcy zanotowali saldo na plusie w wysokości 2,95 mld dol. Rok wcześniej było to dziesięciokrotnie mniej.

Ale to turystyka jest teraz największą nadzieją gospodarki. Turcy bardzo odpowiedzialnie podeszli do koronawirusowych ograniczeń, jednocześnie otwierając się na zagraniczne przyjazdy. To zaowocowało wzrostem popularności tego kierunku wśród urlopowiczów z północy kontynentu. Zabrakło wprawdzie Brytyjczyków (tam rząd umieścił Turcję na czerwonej liście) i początkowo także Rosjan. Ostatecznie w lipcu wypoczywało w tym kraju 4,36 mln obcokrajowców, podczas gdy w tym samym miesiącu w 2020 było to niespełna milion — wynika z informacji Ministerstwa Kultury i Turystyki. Tyle, że właśnie w lipcu 2021, po zniesieniu obowiązku posiadania przez przylatujących negatywnego wyniku testu PCR, na dużą skalę ruszyły przyloty z Rosji i Europy.

Pandemia koronawirusa mocno uderzyła w turecką gospodarkę, znacznie ograniczony został napływ walut, pojawiły się napięcia w obsłudze zadłużenia, w efekcie znacznie osłabiła się turecka lira, której kurs spadł z 6 do ok. 9 za dolara.

Reklama
Reklama

Żeby namówić turystów do powrotu rząd robił, co mógł. Podczas weekendów plaże zostały wyłączone z godziny policyjnej i wielu innych ograniczeń wynikających z zagrożenia zakażeniem COVID-19. Turcy nie podają jeszcze informacji o przyjazdach sierpniowym, które miały być rekordowe. Wiadomo, że takie nie były, a to z powodu fali pożarów, które dotarły do Antalyi i Bodrum, dwóch najbardziej popularnych kierunków dla zagranicznych turystów. Rezerwacje odwoływali przede wszystkim Niemcy, ale także wielu Polaków. Zamiast tego najczęściej wybierano Egipt, gdzie ceny są podobne, a lot trwa godzinę dłużej niż do tureckich kurortów.

Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama