Po mocnych zwyżkach cen węgla energetycznego na polskim rynku na początku tego roku eksperci prognozują dalszy wzrost krajowych indeksów paliwa. Najmocniej dostaną po kieszeni ciepłownie i gospodarstwa domowe, ale na większe wydatki muszą się przygotować też elektrownie.
Jest pole do podwyżek
Już ten rok przyniósł wyraźne zwyżki cen węgla. Jak podaje katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu, w II kwartale średnia stawka dla elektrowni wyniosła 238,27 zł za tonę i była o 16 proc. wyższa niż przed rokiem. Średnia cena dla ciepłowni wzrosła w tym czasie aż o 27 proc., do 298,21 zł. Ale i tak polskie ceny nie przebiły światowych. W czerwcu krajowe indeksy w przeliczeniu na warunki w europejskich portach ARA (Amsterdam – Rotterdam – Antwerpia) wyniosły odpowiednio 74,29 dol. za tonę dla elektrowni i 83,21 dol. dla ciepłowni. W tym samym czasie średnia cena w portach ARA sięgała 96 dol., a obecnie jest jeszcze wyższa.
– Na przełomie tego roku i następnego spodziewam się dalszego wzrostu indeksów węglowych w Polsce. Zakładam, że dla elektrowni zawodowych zwyżki te sięgną kilkunastu procent, licząc rok do roku. Dużym wsparciem są utrzymujące się wysokie ceny surowca w europejskich portach, które obecnie przekraczają 100 dol. za tonę i są wyraźnie wyższe niż stawki w Polsce. Dlatego naszym zdaniem jest pole do tego, by ceny sprzedaży przez polskie kopalnie poszły w górę – przewiduje Maciej Bobrowski, analityk DM BDM.
Michał Sztabler z Noble Securities dodaje, że ceny węgla przekładają się na ceny energii. – Mocne podwyżki cen węgla byłyby więc nie na rękę resortowi energii w sytuacji, gdy jest już przecież wiele innych czynników, które podwyższają ceny energii – zauważa Sztabler. Dla kopalni Bogdanka, która sprzedaje niemal wyłącznie miały i jej głównym klientem jest koncern Enea, przewiduje on podwyżki na 2019 r. na poziomie 5 proc. – W lepszej sytuacji są inne spółki węglowe, które dostarczają surowiec także do innych klientów. Ciepłownie czy gospodarstwa domowe nie mają tak silnej pozycji negocjacyjnej jak duże elektrownie – podkreśla analityk.