Reklama
Rozwiń
Reklama

Rosja sięga po metale ziem rzadkich. Ambitny projekt

Metale ziem rzadkich. Dziwna nazwa, wielkie zyski. Do 2024 r. Rosja chce zwiększyć u siebie 13-krotnie produkcję metali ziem rzadkich. Dziś 90 proc. z nich importuje, choć ma je na swoich terytorium.

Aktualizacja: 28.07.2021 19:52 Publikacja: 28.07.2021 19:48

Rosja sięga po metale ziem rzadkich. Ambitny projekt

Foto: Adobe Stock

Rosyjskie władze przygotowują ambitny projekt ożywienia wydobycia metali ziem rzadkich. W odróżnieniu od metali rzadkich, które występują na Ziemi w stałej postaci, ale niewielkich ilościach, metale ziem rzadkich zazwyczaj znajdują się w stopach w postaci węglanów, tlenków, fosforanów i krzemianów. Trzeba je więc najpierw oddzielić.

Ten proces został niemal całkowicie wstrzymany wraz z upadkiem ZSRR, uzależniając rosyjski przemysł w sposób krytyczny od importu. W porównaniu do czasów sowieckich, produkcja metali ziem rzadkich w Rosji spadła prawie 80 razy.

- Obecnie w kraju wydobywa się tylko 150 ton metali ziem rzadkich, podczas gdy zużycie sięga 1,1 tys. ton, z czego lwią część – 875 ton – potrzebuje przemysł cywilny, w szczególności przetwórstwo ropy i gazu, metalurgia i optyka -wyliczył Aleksiej Bezprozwannych wiceminister przemysłu i handlu dla gazety Kommiersant.

„Możliwości oddzielania tych metali w Rosji zostały całkowicie utracone, a teraz nasz kraj importuje do 90 procent potrzebnych metali o wysokiej wartości dodanej” – stwierdził wiceminister. „Dlatego kluczowym zadaniem do 2023 r. jest osiągnięcie produkcji w wysokości 500 ton, a do 2024 r. – do 2 tys. ton. Zmniejszy to uzależnienia od importu metali rzadkich do 50 procent, a od samych metali ziem rzadkich do 20 proc. Do 2030 roku planujemy całkowicie pozbyć się zależności od importu metali rzadkich i ziem rzadkich ”- powiedział Bezprozwannych.

Wśród dużych projektów, które są już realizowane, jest przetwarzanie fosfogipsu w Woskresieńsku (obwód moskiewski); złoże Tugan w obwodzie tomskim, gdzie planowana jest produkcja koncentratów cyrkonu i ilmenitu, a także uzyskanie niobu i germanu na terenie Krasnojarskiego Kraju.

Reklama
Reklama

Według Izby Obrachunkowej (odp. polskiego NIK) Rosja importuje obecnie w znacznych ilościach ponad 60 procent deficytowych rodzajów minerałów, a dla niektórych z nich zależność od importu wynosi 100 procent.

Zagraniczne dostawy surowców pokrywają 100 procent zapotrzebowania gospodarki na tytan, chrom, mangan i lit oraz ponad 87 procent zapotrzebowania na cyrkon. Ponadto Rosja połowę popytu na miedź pokrywa importem; dwie trzecie - w wypadku boksytu. W stu procentach zależy od zagranicznych dostaw jodu, a także kupuje za granicą fluoryt (95 proc.), bentonity dla odlewni (89,6 proc.) i kaolin (68,3 proc.).

Większość tych minerałów zalega też w samej Rosji, która zajmuje największe terytorium na świecie, do tego bogate we wszelkie surowce. Bardziej jednak opłaca się rosyjskim firmom importować gotowy surowiec niż inwestować jego wydobycie i przerób.

Biznes
Podsumowanie roku: wzrost PKB, giełdowa hossa i stopy procentowe w dół
Biznes
Małpki wracają do gry. System kaucyjny może objąć kolejne opakowania
Biznes
Dzieci Zygmunta Solorza przejęły władzę w Cyfrowym Polsacie. Wielkie roszady
Biznes
Przed rynkiem kapitałowym wciąż jeszcze dużo pracy
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
Amerykanie już nie kupią najnowszych chińskich dronów. „Niedopuszczalne ryzyko”
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama