Wiceminister skarbu odpowiedzialny za sektor paliwowy Mikołaj Budzanowski stwierdził wczoraj na posiedzeniu Sejmowej Komisji Skarbu, że budowa rurociągu nie ma obecnie podstaw. Powód to wzrost produkcji oleju napędowego przez grupę Lotos oraz PKN Orlen. – W związku z tymi inwestycjami powstają wątpliwości co do sensu budowy rurociągu z Białorusi – powiedział.
Rurociąg miałby dostarczać Polsce dodatkowe ilości oleju napędowego, głównie z rafinerii w Mozyrze. Nieoficjalnie mówi się nawet o 2 mln ton rocznie. Ale to uderzyłoby w polskie rafinerie. Lotos uruchamia programu rozwoju rafinerii gdańskiej, który zwiększy produkcję oleju napędowego o ok. milion ton, a po zakończeniu całego programu – w 2011 r. – w sumie o 2 – 2,5 mln ton rocznie. – W ten sposób będziemy mniej uzależnieni od importu tego paliwa – dodał Mikołaj Budzanowski.
Inwestycja jest częściowo – po stronie białoruskiej – już przygotowana. Ze strony polskiej wystarczyłoby ułożyć tylko niewielki odcinek rurociągu do bazy magazynowej PERN w Małaszewiczach.
W Polsce od kilku lat systematycznie rośnie zapotrzebowanie na olej napędowy, i to nawet pomimo trwającego kryzysu. Rocznie zużywamy ok. 11 mln ton, podczas gdy import wynosi ok. 3 mln t. Najwięcej dostaw pochodzi z Niemiec.