Ford, który w przeciwieństwie do General Motors i Chryslera nie wziął ani centa z oferowanej przez państwo pomocy, zgarnął obydwie prestiżowe nagrody - auta roku 2010 i furgonetki roku. Dziennikarze motoryzacyjni obdarzyli nimi hybrydowego Forda Fusion i Transita Connect. W finale znalazły się także Buick LaCrosse, Volkswagen Golf GTI, Chevrolet Equinox i Subaru Outlander. Rok temu nagrody przyznano Hyundaiowi Genesis i Fordowi F-150. W autach kwalifikowanych do konkursu ocenia się innowacyjność, wygląd, bezpieczeństwo, przyjemność z jazdy oraz cenę.
Ogółem w Detroit zostanie pokazanych ok. 700 modeli. Zdaniem Rona Gettelfingera, przewodniczącego największego związku zawodowego w amerykańskiej motoryzacji - United Auto Workers, który cały czas negocjuje z Fordem warunki oszczędności finansowych, „branża znów jedzie do przodu”. Tyle, że ta branża przez miniony rok zmieniła się jak żadna inna. GM i Chrysler mają nowych prezesów, podobnie Toyota i Honda. Auta zaś są coraz mniejsze, oszczędniejsze, bardziej dostępne.
— Nie ma co się obawiać. Ludzie nadal będą kupowali samochody - mówił wczoraj Robert Thomson z Syracuse University. — Tylko trzeba ich przekonać, że z prowadzenia nowych, ekologicznych pojazdów będą mieli tyle samo frajdy, co przedtem.
Jak na razie jednak sprzedaż aut hybrydowych, to tylko 6 proc. światowego rynku.
[srodtytul] Aleja pod napięciem[/srodtytul]