Agencja Mienia Wojskowego przygotowuje się do wystawienia na przetarg 1823 ton konserw, cukru, kasz, ryżu, fasoli, a nawet pieczywa o przedłużonej trwałości.
– Pod młotek pójdą tylko te towary, których termin przydatności do spożycia mija najwcześniej za pół roku – zapewnia Andrzej Pilucik, dyrektor zespołu gospodarki mieniem ruchomym i obrotu specjalnego AMW. – Armia profesjonalizuje się i zmieniają się zasady żywienia zawodowej kadry w koszarach. Jednostki nie potrzebują już więc kosztujących miliony złotych zapasów żywności.
Kiedy „Rz” pierwsza napisała w grudniu zeszłego roku o planowanej wyprzedaży m.in. poligonowej tuszonki czy konserwowej słoniny produkowanej według wojennych norm wyłącznie dla armii, agencja zasypana została lawiną pytań i ofert.
– Zamierzamy od początku lutego tak organizować przetargi w naszych terenowych oddziałach (Gorzów, Gdynia, Szczecin, Olsztyn, Wrocław, Warszawa), aby szansę pozyskania żywności dostali nie tylko hurtownicy i np. Krajowy Związek Pszczelarzy, ale także organizacje charytatywne, instytucje pomocy społecznej czy piszący do agencji ubożsi rodacy. Elektroniczną informację o szczegółach sprzedaży dostaną wszyscy, nawet ujawniona ostatnio, bardzo aktywna grupa entuzjastów wojskowego wiktu: mielonek w puszce, salcesonu saperskiego, gołąbków w sosie pomidorowym i nieśmiertelnej fasolki po bretońsku – zapamiętanych z czasów służby czy ćwiczeń poligonowych – zapewnia dyrektor Pilucik.
[srodtytul]Lotniska i poligony na sprzedaż[/srodtytul]