Ceny mają wzrosnąć przede wszystkim na loty po Irlandii. Na konferencji prasowej w Dublinie, prezes Ryanair Michael O'Leary powiedział, że będą one droższe przynajmniej o 10 proc. Linia zamierza również ciąć liczbę lotów ze stolicy Irlandii - o 20 proc., nawet w szczycie letniego sezonu. Zamiast tego otworzy nowe połączenia we Włoszech, Portugalii, Norwegii, Hiszpanii i Wlk Brytanii. Jako powód redukcji w Irlandii O'Leary podał wzrost opłat na dublińskim lotnisku. Jego zdaniem także i konkurencja będzie zmuszona do podwyżek, bo wszyscy płacą większe rachunki portom lotniczym.

Na razie nie wiadomo, jak będą kształtowały się ceny biletów w całej Europie, bo Ryanair jest znany z nagłych i kontrowersyjnych decyzji. Zdaniem O'Leary także i one wzrosną. — Podwyżki nie zmienią naszej strategii. Były jednak nieuniknione po serii obniżek w ubiegłym roku. Jeśli chcemy osiągnąć założone wyniki, musimy podnieść ceny — dodał. Linia nadal ma w planach przewiezienie w tym roku 73 mln pasażerów, o 7 mln więcej, niż w 2009.

Obniżenie cen biletów o 20 procent na najbliższych 12 miesięcy O'Leary zapowiedział 30 września 2009. Były to jednak promocje dyskusyjne, bo jednocześnie wprowadził opłaty za rejestrację internetową - 5 euro od pasażera, dwa razy tyle przy rejsie powrotnym i skasował stanowiska rejestracji na lotniskach. Aż 40 euro kary płaci pasażer, który z jakiegokolwiek powodu zjawi się na lotnisku bez wydrukowanej z internetu karty pokładowej.

Z 20 do 30 euro wzrosła również wówczas opłata za nadanie pierwszej sztuki bagażu, a z 40 do 70 euro, jeśli pasażer ma drugą sztukę bagażu. To z kolei przyniosło linii 50 mln euro dodatkowych wpływów, a pasażerom utrzymanie „promocyjnych” cen, bo jeszcze trzeba było mieć szczęście na nie trafić. Generalnie - jak podkreślał O'Leary we wrześniu - na obniżeniu kosztów i wprowadzeniu nowych opłat, korzyści pasażerów linia wyliczyła na pół mln euro, zaś ich dodatkowe wydatki na 100 mln. Pół żartem zapowiadał również wprowadzenie opłat za toalety. Na razie są bezpłatne.

Giełdzie spodobały się uwagi prezesa Ryanaira. Akcje spółki na giełdzie w Dublinie podrożały wczoraj o 1,8 proc., przy wzroście indeksu o 0,4 proc.