– Rozwijanie własnych sklepów przez producentów jest coraz trudniejsze ze względu na umacnianie się sieci handlowych, głównie dyskontów – uważa Dariusz Sapiński, prezes Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita. Firma ta jest jedną z niewielu w polskiej branży mleczarskiej, którym udało się stworzyć sieć własnych placówek. Obecnie ma 42 sklepy. Sapiński przyznaje, że ich udział w łącznej sprzedaży Mlekovity nie jest jednak znaczny.
Jeszcze kilka lat temu wielu ekspertów branży handlowej spodziewało się wielkiego renesansu sklepów specjalistycznych oferujących niemal wyłącznie pieczywo, nabiał, mięso czy ryby. Ich rozwojowi sprzyjała koniunktura. Polacy zarabiali coraz więcej, spadało bezrobocie, więc przybywało klientów, których głównym kryterium podczas robienia zakupów była jakość, a nie cena. Wszystkie prognozy zdemolowało spowolnienie gospodarcze. Choć Polskę kryzys w zachodnioeuropejskim wydaniu ominął, to jednak Polacy zaczęli oszczędzać i zwrócili się jeszcze mocniej w stronę sieci super-, hipermarketów czy dyskontów.
Według danych firmy Euromonitor International w ub.r. liczba sklepów specjalistycznych spadła o ponad 400, do 21,8 tys. Choć Euromonitor jeszcze w połowie ub.r. prognozował wzrost obrotów w tym kanale rynku, to jednak teraz zapowiada spadek o 5,6 proc., do 8,5 mld zł. W kolejnych latach tempo spadku ma wyhamować, ale obroty w 2014 r. mają wynieść i tak tylko 7,4 mld zł i będą o 18 proc. niższe niż w ub.r.
– Duże sieci wygrywają szeroką ofertą, niższymi cenami i wieloma usługami dodatkowymi, jak choćby programami lojalnościowymi, dlatego nie jest dziwne, że w skali rynku liczba sklepów specjalistycznych sukcesywnie spada – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. W 2009 r. udział sklepów specjalistycznych w handlu żywnością w Polsce wyniósł 5,8 proc. Udział sieci handlowych był ok. osiem razy większy.
Spółdzielnia piekarska Fawor z Poznania, do której należy obecnie 25 sklepów z pieczywem i wyrobami cukierniczymi, zamknęła w 2009 r. trzy placówki. – Ich rentowność była zbyt niska – przyznaje prezes spółdzielni Wojciech Zdrojowy, ale mimo to planuje otwieranie kolejnych sklepów.