Nowa grupa ma produkować broń pancerną i artyleryjską, a pod skrzydła HSW miałyby trafić również wyspecjalizowane spółki należące obecnie do Bumaru: Zakłady Mechaniczne Tarnów (artyleria i ciężka broń maszynowa), czołgowe Zakłady Mechaniczne Bumar Łabędy i gliwicki, inżynierski Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych (projektowanie pojazdów pancernych).
Oprócz tego do grupy HSW miałyby dołączyć nadzorowane obecnie przez MON Wojskowe Zakłady Mechaniczne z Siemianowic – producent rosomaków, Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne w Poznaniu i WZL w Dęblinie.
Według naszych informacji nowe rozdanie w zbrojeniówce, które radykalnie zmienia plany restrukturyzacji tzw. przemysłowego potencjału obronnego, forsuje minister obrony narodowej. Według naszych ustaleń jeszcze w ostatnich dniach resorty skarbu i gospodarki optowały za budową jednego koncernu i integracją HSW (ok. 300 mln zł przychodów w 2012 r.) z niemal dziesięciokrotnie większym Bumarem.
MON jednak jeszcze w grudniu, sprzeciwiło się proponowanemu od dawna przez resort skarbu włączeniu stalowowolskiej huty do warszawskiego koncernu. – Premier w tym sporze zachowuje neutralność – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Ostatnie rządowe koncepcje wywracają całą, przygotowywaną od miesięcy i zaakceptowaną przez radę nadzorczą biznesową strategię Bumaru. Krzysztof Krystowski, prezes holdingu o zeszłorocznych przychodach przekraczających 3 mld zł i zysku szacowanym na 53 mln zł, zaskoczony nieco obrotem sprawy, zapewnia, że dostosuje się do każdej decyzji państwowego właściciela. Oczekiwałby jednak rzetelnego, biznesowego rozliczenia: wartość przekazywanych HSW trzech spółek to przynajmniej 200 mln zł. – Za tę kwotę, ze spodziewanego transferu, będę w stanie rozwinąć inne nowoczesne produkty grupy Bumar – mówi.