Unia popiera podział TP SA

Urząd Komunikacji Elektronicznej utrzymuje, że wydzielenie z TP SA spółki zarządzającej siecią przyczyni się do umocnienia konkurencji na rynku. Komisja Europejska deklaruje: droga wolna

Aktualizacja: 06.10.2007 14:17 Publikacja: 06.10.2007 06:52

Unia popiera podział TP SA

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

- Już dziś krajowe urzędy nadzorcze mogą nakazać funkcjonalny podział operatora dominującego. Do tego wymagana jest zgoda Komisji. A my generalnie zachęcamy do takich działań -mówi "Rz" Martin Selmayr, rzecznik unijnej komisarz. I podaje przykład Wielkiej Brytanii, gdzie BT musiała wydzielić spółkę zarządzającą infrastrukturą. To bardzo ważna deklaracja dla polskiego Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który forsuje plan podziału TP. Bez poparcia Komisji w obecnym stanie prawnym nie mógłby nic zdziałać. Podobne projekty są właśnie realizowane we Włoszech i Szwecji. Urzędy regulacyjne twierdzą, że dzięki temu łatwiej kontrolować koszty działania byłych monopolistów i zarazem ustalać poziom cen, na jakich udostępniają konkurentom swoją sieć telekomunikacyjną.

Przejrzyste ceny hurtowe

- Chcemy, żeby TP sprzedawała usługi hurtowe po racjonalnych cenach. Jeżeli spółka sieciowa będzie współpracowała na takich samych zasadach ze swoim właścicielem, co z jego konkurentami, to istnieje szansa, że to osiągniemy. Teraz musimy toczyć z TP ciągłe spory w sprawie cen hurtowych - mówi Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Konkurenci mogą świadczyć usługi telefoniczne i internetowe dla klientów TP. W ich interesie jest, aby hurtowe ceny za dostęp, jakie płacą TP, były jak najniższe, bo dzięki temu mają bardziej konkurencyjną ofertę i więcej zarabiają. Interes TP jest wręcz odwrotny.

-Możemy podzielić narodowego operatora, a potem być dobrym przykładem dla całej Unii, czym grozi łamanie prawa we Wspólnocie -ostrzega Ireneusz Piecuch, dyrektor wykonawczy TP. Według niego nie ma merytorycznych powodów do podziału, bo TP współpracuje z konkurentami. Uważa też, że w polskim prawie nie ma podstaw do takiej operacji. UKE uważa inaczej.

Urząd chce skorzystać z furtki, jaką daje prawo telekomunikacyjne. Artykuł 44 tej ustawy stanowi, że urząd może zastosować "środki specjalne", jeżeli wymaga tego regulacja rynku telekomunikacyjnego. Tyle że wymaga to zgody Komisji Europejskiej.

- Krajowe organy regulacyjne zgłaszają projekty decyzji regulacyjnych, w tym projekty "środków specjalnych". Zalecenie przewiduje takie wymogi, jak przy zwykłym zgłoszeniu, a ponadto wymóg uzasadnienia szczególnych okoliczności. Zarówno unijna dyrektywa, jak i polska ustawa ograniczają zakres zastosowania szczególnych regulacji do spraw dostępu do sieci i połączeń międzysieciowych - wyjaśnia prof. Stanisław Piątek, specjalista w dziedzinie prawa telekomunikacyjnego.

Procedura jeszcze potrwa

Do realizacji pomysłów UKE jest jeszcze bardzo daleko. Na razie urząd prowadzi analizy. Formalnego zgłoszenia może dokonać w przyszłym roku.

Bruksela chciałaby, żeby w przyszłości taka broń była łatwiej dostępna. Stąd projekt nowych regulacji, które wprost określą zasady i procedurę podziału operatorów. - Naszą propozycję poparła właśnie Europejska Grupa Regulatorów. To bardzo ważne, że mamy jednomyślną pozytywną opinię od urzędów wszystkich 27 państw członkowskich -mówi Selmayr.

W Komisji wrze

Przyszłość projektu luksemburskiej komisarz zależy teraz od zgody większości Komisji Europejskiej. Przeciwko temu pomysłowi już wypowiedziało się dwoje bardzo wpływowych komisarzy: Gunter Verheugen, odpowiedzialny za przemysł, i Neelie Kroes, zajmująca się polityką konkurencji. Według nich taki podział może zwiększyć koszty działania firm telekomunikacyjnych, które stoją teraz przed koniecznością dokonywania poważnych inwestycji. Jednak według naszych informacji propozycja Reding ma duże szanse powodzenia. -Przecież nie oznacza ona obowiązkowego podziału wszystkich. Dopuszcza tylko taką możliwość w krajach, gdzie konkurencja jest ciągle zbyt słaba - mówi nam nieoficjalnie przedstawiciel KE. Według niego na pewno nie będzie stosowany w takich krajach, jak Holandia czy Dania.

- Już dziś krajowe urzędy nadzorcze mogą nakazać funkcjonalny podział operatora dominującego. Do tego wymagana jest zgoda Komisji. A my generalnie zachęcamy do takich działań -mówi "Rz" Martin Selmayr, rzecznik unijnej komisarz. I podaje przykład Wielkiej Brytanii, gdzie BT musiała wydzielić spółkę zarządzającą infrastrukturą. To bardzo ważna deklaracja dla polskiego Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który forsuje plan podziału TP. Bez poparcia Komisji w obecnym stanie prawnym nie mógłby nic zdziałać. Podobne projekty są właśnie realizowane we Włoszech i Szwecji. Urzędy regulacyjne twierdzą, że dzięki temu łatwiej kontrolować koszty działania byłych monopolistów i zarazem ustalać poziom cen, na jakich udostępniają konkurentom swoją sieć telekomunikacyjną.

Pozostało 80% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca