Udziałowcy Polkomtelu mieli nadzieję, że wyrok wiedeńskiego sądu arbitrażowego zostanie ogłoszony już wczoraj. Z przyczyn proceduralnych sąd opóźnił jednak decyzję. Zostanie ogłoszona dzisiaj lub dopiero w poniedziałek.
Dwa lata temu brytyjski Vodafone – z błahych przyczyn formalnych – oprotestował sprzedaż akcji przez duńskie TDC, bo w ten sposób straciłby wpływ na spółkę. Gdyby bowiem oferta TDC została przyjęta, polscy udziałowcy Polkomtelu – Orlen, KGHM, PGE i Węglokoks – skupiliby łącznie ponad 75 proc. akcji spółki.
– W efekcie polscy akcjonariusze mogliby przegłosować bez poparcia Vodafone’a kluczowe dla firmy decyzje – mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku. – Vodafone nie zgodzi się na żadne inne porozumienie, które nie da mu co najmniej 25 proc. i jednej akcji Polkomtelu – mówi Krzysztof Kaczmarczyk, analityk Deutsche Banku.
Przynajmniej teoretycznie pole do porozumienia istnieje. Akcji chce się pozbyć bowiem nie tylko TDC, ale i Orlen. Gdyby obie transakcje doszły do skutku, polskie koncerny nie zdobyłyby kontroli nad spółką. A jest na to szansa, bo Orlen potrzebuje pieniędzy. – Spółka ma wymagający program inwestycyjny, a przy tym nie może dopuścić do nadmiernego wzrostu zadłużenia – mówi Kamil Kliszcz.
Strony nie mogą się jednak na razie porozumieć. Trudno o rozstrzygnięcie w sporze o aktywa warte 8 – 10 mld zł, bo tyle są warte pakiety TDC i Orlenu. Dla udziałowców Polkomtel jest dojną krową. Jego przychody i zyski systematycznie rosną. Spółka rocznie wypłaca ok. 1 mld zł dywidendy.