Łączne inwestycje związane z uruchomieniem w Tychach produkcji forda ka wyniosą prawie 200 mln euro – ocenił Wolfgang Schneider, wiceprezes Ford Europe. Amerykański koncern wyda 94 mln euro. Reszta to wydatki dostawców Forda, których inwestycje związane będą bezpośrednio z rozpoczęciem produkcji w Tychach modelu Ka.
W związku z inwestycją jeden z największych producentów aut na świecie podpisze z dostawcami części umowy o wartości ok. 198 mln euro rocznie. Na początku współpraca będzie obejmować 25 polskich firm, ale ich liczba się zwiększy, ponieważ 100 proc. części do nowego auta Ford chce kupować w Polsce. Planowana produkcja modelu Ka to 120 tysięcy sztuk rocznie.
Ford może skorzystać z 19,5 mln zł pomocy publicznej przeznaczonej na szkolenia tysiąca pracowników. Zgodę na to musi jednak wydać Komisja Europejska.
Paweł Wojciechowski, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, zapowiedział podpisanie wkrótce kolejnych umów z inwestorami z branży motoryzacyjnej. – Mamy 150 projektów, z których 20 dotyczy produkcji samochodów lub części. Część z nich ma duże szanse na realizację – powiedział szef PAIiIZ.
Z tyskiej fabryki wyjechało już tysiąc fordów z tzw. preserii i zrealizowano połowę zaplanowanych inwestycji. Ford kupił dla tyskiej fabryki maszyny i urządzenia. – Nie zamierzamy ich nigdzie przenosić, nasza współprodukcja modelu Ka zaplanowana jest na 10 – 12 lat – stwierdził wiceprezes Schneider, kategorycznie zaprzeczając, że w poszukiwaniu atrakcyjniejszych warunków lub przy kłopotach z utrzymaniem niskich kosztów produkcji w Polsce Ford może przenieść produkcję do innego kraju. Wiadomo już, że będzie kupować silniki wysokoprężne produkowane w bielskich zakładach FiatGM Powertrain Polska. Wersje benzynowe, w tym zasilane paliwem z alkoholu (E85), będą dostarczane przez Forda. Nie można jednak wykluczyć, że specjalnie dla amerykańskiego koncernu uruchomiona zostanie produkcja nowej jednostki dla modelu Ka. Ford Europe wraca do Polski osiem lat po zamknięciu montowni samochodów w Płońsku.