Według wstępnych danych wartość produkcji sprzedanej przemysłu meblarskiego wyniosła w ubiegłym roku 27 mld zł i była o ok. 10 proc. wyższa niż w 2006 roku. Około 80 proc. naszych mebli wyjeżdża za granicę. Jednak umacniający się złoty powoduje, że producenci liczą na większą sprzedaż w kraju.
– Jeszcze kilka lat temu eksportowaliśmy blisko 100 proc. naszej produkcji, w ubiegłym roku było to już 72 proc., a w ciągu następnych dwóch, trzech lat chcemy zejść do poziomu 50 proc. Przy tak mocnym złotym sprzedaż zagraniczna jest na granicy rentowności. W 2007 r. wyrażona w euro pozostała na niezmienionym poziomie, ale po przeliczeniu na złotówki była niższa o ok. 10 proc. – mówi „Rz” Stanisław Marek, wiceprezes firmy Mebelplast z Olsztyna. Przychody w kraju podskoczyły natomiast o 60 proc., w tym roku Mebelplast liczy na 35-procentowy wzrost. Będzie on możliwy m.in. dzięki otwieraniu kolejnych własnych salonów, których w tym roku ma już być 20, oraz zwiększeniu wydatków na marketing. – W tym roku wzrosną one dwukrotnie, z 1,5 proc. do 3 proc. naszych przychodów. Będziemy się reklamować w telewizji, prasie. Będzie nas też można częściej zobaczyć na targach krajowych – mówi Stanisław Marek.
Nieopłacalność sprzedaży zagranicznej potwierdzają wyniki firmy Adriana, kiedyś jednej z największych spółek z branży o obrotach sięgających ok. 450 mln zł. W ciągu kilku lat jej sprzedaż stopniała aż o połowę. – Cała nasza produkcja wyjeżdża za granicę. Ilościowo sprzedajemy tyle samo, nie radzimy sobie jednak z mocnym złotym. Jeśli nasza waluta nadal będzie się umacniać, to nie wiem, czy w kolejnym roku uda się wykazać zysk. Sytuacja jest bardzo ciężka. Próbujemy się ratować obniżaniem kosztów. Coraz więcej surowców i półproduktów sprowadzamy, co oznacza, że mniej zamawiamy u polskich poddostawców. Nawet drewno bardziej opłaca nam się importować z Niemiec – opowiada Marek Karwan, prezes Adriany.
Nowy Styl, największy europejski producent krzeseł, również intensywnie eksportuje, ale coraz więcej poza największe rynki starej Unii Europejskiej, które dotychczas były najbardziej popularnym kierunkiem sprzedaży dla naszych meblarzy. – Staramy się o prestiżowe kontrakty, na których możemy dużo zarobić. Wyposażyliśmy ostatnio parlament litewski i siedzibę Raiffeisena w Rumunii. Zdobyliśmy też duży kontrakt w Arabii Saudyjskiej – wylicza Krzysztof Duliński z grupy Nowy Styl. W ubiegłym roku firma otworzyła spółkę handlową na Ukrainie i w Kazachstanie. W tym roku powstanie kolejna – w Hiszpanii.
Na coraz bardziej egzotyczne rynki stawia też Kler. Obecnie prowadzi rozmowy na temat uruchomienia swoich salonów w Australii. W sumie meble spółki można już kupić w ok. 160 sklepach zagranicznych i 46 w Polsce.