Bliżej do ropy z Baku?

Budowa rurociągu polsko-ukraińskiego w rękach Azerów. Dziś w Londynie kolejne rozmowy państw zainteresowanych nową pozarosyjską drogą transportu ropy

Publikacja: 26.08.2008 06:37

Bliżej do ropy z Baku?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Od kiedy Azerowie i Gruzini przystąpili do projektu rurociągu ukraińsko-polskiego, stał się on bardziej realny. Chodzi o wybudowanie kosztem 450 mln dol. odcinka z ukraińskich Brodów do polskiego Adamowa, który połączy istniejące ropociągi. Ale powstanie on tylko wówczas, gdy opłacalny będzie transport ropy na całej trasie, czyli z Azerbejdżanu przez Gruzję i Morze Czarne. By było to możliwe, inwestycja musi mieć nadal poparcie Azerów.

– Dzisiejsze spotkanie w Londynie pokaże, na ile ta inwestycja nadal jest możliwa – mówi „Rz” jeden z paliwowych ekspertów.

Ten projekt ma znaczenie nie tylko dla Polski i Ukrainy, ale i dla Unii Europejskiej. Jeśli uda się go zrealizować, kraje Wspólnoty zyskają nową drogę importu ropy z rejonu Morza Kaspijskiego i to z pominięciem tranzytu przez Rosję.

Dzisiejsze spotkanie przedstawicieli państw biorących udział w tym projekcie ma wyjątkowe znaczenie. Mimo że odbywa się ono w momencie ciągłego napięcia na linii Moskwa – Tbilisi, wezmą w nim udział przedstawiciele firmy GOGC z Gruzji. Azerska ropa ma być transportowana przez terytorium tego kraju, zanim trafi na statki i zostanie dowieziona do terminalu w Odessie. – Liczymy na to, że dowiemy się, w jakim stanie jest rzeczywiście infrastruktura gruzińska, którą wykorzystuje się do tranzytu ropy, a więc zarówno kolejowa, jak i rurociągowa – mówi Marcin Jastrzębski, który weźmie udział w dzisiejszych rozmowach, a w spółce Sarmatia (to ona ma się zająć budową polskiego odcinka rurociągu) reprezentuje polską firmę PERN Przyjaźń.

Sarmatię powołały dwie firmy odpowiedzialne za ropociągi w Polsce – PERN i na Ukrainie – UkrTransNafta. Do spółki dołączyły w ubiegłym roku trzy kolejne – gruzińska i litewska oraz azerska SOCAR. Ten ostatni koncern ma zapewnić dostawy ropy do rurociągu ukraińsko-polskiego. Dotąd zarówno azerski prezydent, jak i szefowie SOCAR deklarowali, że są zainteresowani takimi dostawami. Konflikt gruzińsko-rosyjski uderza jednak w tranzyt azerskiej ropy. Rosjanom, którzy chcą zdobyć kontrolę nad drogami eksportu surowców z rejonu Morza Kaspijskiego, na pewno nie odpowiada to, że Gruzja może odgrywać rolę ważnego kraju tranzytowego i umożliwia taki eksport z pominięciem terytorium rosyjskiego.

– Liczą więc, że skoro transport przez Gruzję – tak kolejowy, jak rurociągowy – został ostatnio zablokowany, to przekonają Azerów, że bezpieczniej będzie jednak eksportować ropę przez Rosję – mówi Marcin Jastrzębski.

Sarmatia czeka teraz na biznesplan i studium wykonalności projektu, który za unijne pieniądze przygotowuje od marca firma doradcza. Dokumenty będą gotowe jesienią i gdy zaakceptują je udziałowcy spółki, zostaną zaprezentowane na listopadowym spotkaniu przywódców Azerbejdżanu, Gruzji, Litwy, Polski i Ukrainy w Baku. Wówczas też może zapaść decyzja o rozpoczęciu budowy.

– Jeśli biznesplan potwierdzi opłacalność budowy, to prace będą mogły – tak jak przewidywaliśmy – rozpocząć się pod koniec 2009 roku – mówi Marcin Jastrzębski. Gdyby to się udało, rurociąg byłby gotowy w 2011 r.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.lakoma@rp.pl

Plany rurociągu ukraińsko-polskiego pojawiły się tuż po tym, jak Ukraińcy wybudowali rurociąg do Odessy pod koniec lat 90. Ale ten najpierw przez kilka lat stał pusty, a potem udostępniono go firmom rosyjskim. Spółka Sarmatia, która ma wybudować polski odcinek, bez udziału Azerów i Gruzinów miałaby problemyz realizacją projektu i to pomimo poparcia Unii Europejskiej.

Od kiedy Azerowie i Gruzini przystąpili do projektu rurociągu ukraińsko-polskiego, stał się on bardziej realny. Chodzi o wybudowanie kosztem 450 mln dol. odcinka z ukraińskich Brodów do polskiego Adamowa, który połączy istniejące ropociągi. Ale powstanie on tylko wówczas, gdy opłacalny będzie transport ropy na całej trasie, czyli z Azerbejdżanu przez Gruzję i Morze Czarne. By było to możliwe, inwestycja musi mieć nadal poparcie Azerów.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce bojowe Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej