Zysk czwartego producenta piwa na świecie wyniósł 204 mln euro, o 53 mln więcej niż rok wcześniej, gdy koncern przeprowadzał intensywną restrukturyzację.
Drożejące zboża (chmiel i jęczmień używane do warzenia piwa) i metale (używane do wyrobu beczek i puszek) oraz drogie paliwa (transport) odpowiadają za rosnące koszta browarów. Heinekenowi udało się jednak przerzucić koszta na konsumentów i zachować wysokie marze.
W pierwszej połowie 2008 r. koszta wzrosły o 15 proc., a browar przewiduje, że w następnym roku zwiększą się o 8 proc.
Sprzedaż Heinekena w Europie Zachodniej spadła o 1,3 proc., co firma tłumaczy spowolnieniem gospodarczym, podniesieniem cen piwa i zakazem palenia w pubach. Lepiej powodzi się koncernowi w Europie Wschodniej – wzrost sprzedaży o 6,1 proc. Na Czarnym Lądzie sprzedaż wzrosła aż o 20 proc.
W USA Heineken zanotował 2,4-proc. spadek sprzedaży, jednak rekompensuje go wzrost w Kanadzie i Ameryce Łacińskiej. Sprzedaż holenderskich marek piwa, takich jak Heineken i Amstel spadła w USA o 3,7 proc. ale sprzedaż meksykańskich marek, jak Dos Equis i Tecate, zwiększyła się o 7,6 proc.