Służby celne zatrzymują tam wszystkie tiry z zawartością uznaną za łatwopalną, żądając certyfikatów przeciwpożarowych, które nie wiadomo kto ma wydawać. W czwartek do magazynów służby celnej trafiło 14 tirów z Polski, Litwy i Niemiec z elementami m.in. do składania mebli. Czeka na nie dwie trzecie kaliningradzkich fabryk. Jednak służby celne transportów nie wpuszczają, żądając certyfikatów. W magazynach brakuje miejsca na nowe zatrzymane surowce i materiały.
Zastępca przedstawiciela prezydenta w obwodzie Aleksandr Dacyszyn zwołał specjalną naradę w sprawie sytuacji na granicy, którą określił jako krytyczną. Zaproponował by tymczasowo, do wyjaśnienia kto ma wydawać certyfikaty, przedsiębiorcy składali w urzędzie celnym deklaracje o zgodności sprowadzonych towarów z prawem.