Tak uzgodnili w piątek w Moskwie przedstawiciele obu firm. Umowę parafowano, a import ma ruszyć za tydzień. Dokument muszą zaakceptować rada nadzorcza polskiej spółki i rada dyrektorów Gazpromu.

[wyimek]50 procent polskiego zapotrzebowania na gaz pokrywa teraz Gazprom. Nowa umowa oznacza wzrost do ok. 60 proc.[/wyimek]

Tym samym Gazprom przejął część obowiązków wynikających z umowy PGNiG ze spółką RosUkrEnergo, gdzie rosyjski koncern jest głównym udziałowcem, a która od stycznia nie dostarcza Polsce gazu. RosUkrEnergo powinno sprzedać polskiej firmie w tym roku 2,5 mld m sześc. gazu (czyli ok. 18 proc. popytu kraju). Rosjanie wielokrotnie deklarowali, że zastąpią RUE, ale negocjacje w tej sprawie trwają od trzech miesięcy. A każdy tydzień zwłoki działa na niekorzyść PGNiG, które już w kwietniu miało zacząć napełniać magazyny. O tej sprawie premier Donald Tusk rozmawiał telefonicznie z Władimirem Putinem, a kilka dni temu także minister Radosław Sikorski na spotkaniu z szefem MSZ Rosji.

– Ta umowa z Gazpromem nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale przynajmniej odsuwa w czasie zagrożenie bezpieczeństwa dostaw na przełomie tego i przyszłego roku – usłyszeliśmy nieoficjalnie w PGNiG.

Do uregulowania z Rosjanami pozostały dwie ważne kwestie dotyczące międzyrządowego porozumienia (i tzw. umowy jamalskiej). Pierwsza to dodatkowe dostawy gazu w latach 2010 – 2014, czyli do zakończenia budowy gazoportu k.Świnoujścia. Dzięki niemu Polska będzie mogła sprowadzać gaz statkami z dowolnego kierunku. Druga sprawa to ustalenie stawek za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę rurociągiem jamalskim do Niemiec. Po powrocie z Moskwy wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska mówiła, że na 18 maja zaplanowano rozmowy na oba te tematy. A to oznacza istotne zmiany w aneksie do umowy jamalskiej, w którym ustalono wielkość dostaw od Gazpromu. Według Strzelec-Łobodzińskiej chodzi o okres od 2010 r. do „co najmniej” 2022 r. Jej zdaniem, jeżeli uda się wynegocjować to porozumienie, to spełniony zostanie jeden z warunków do rozpoczęcia rozmów na temat budowy drugiej nitki rurociągu jamalskiego. Polska domaga się tego od dawna, ale Gazprom woli zrealizować droższy gazociąg przez Bałtyk.