Gdyby te plany zaowocowały faktycznymi zakupami, sprzedaż nowych aut przekroczyłaby w tym roku 960 tys. sztuk. Czyli aż trzykrotnie więcej, niż było to w 2008 r. – Te badania to deklaracje, za którymi nigdy nie idą w 100 procentach czyny – podkreśla Maciej Siejewicz z GfK Polonia, która przeprowadziła sondaż na zlecenie „Rz”. – Część badanych może przekładać swoje plany z roku na rok. W wielu przypadkach na długo pozostaną one tylko życzeniami nie do spełnienia. Maksymalnie połowa deklarujących zakup może poważnie o tym myśleć – komentuje.
– To już byłoby super – uważa Wojciech Halarewicz, dyrektor generalny polskiego oddziału Mazda Motor Logistics Europe. – Te badania świadczą o tym, że optymizm konsumentów jest duży. Ale ja jestem nieco mniej optymistyczny. Rynek sprzedaży krajowej w tym roku sięgnie ok. 320 tys. sztuk. W Polsce zostanie z tego ok. 280 tys. aut – prognozuje.
[srodtytul]I biedny, i bogaty[/srodtytul]
Co ciekawe, na plany zakupu nowego auta kompletnie nie ma wpływu dochód netto gospodarstwa domowego. Zarówno w przypadku osób, u których nie przekracza on 800 zł miesięcznie, jak i w każdej kolejnej kategorii, jest to dokładnie 3 proc. pytanych. Ma za to wpływ miejsce zamieszkania. Zakup planuje po 5 proc. mieszkańców centralnej i północnej Polski. Najmniej zainteresowanych jest w północno-wschodnim oraz południowym regionie. Najwięcej planujących zakup mieszka w miastach do 500 tys. mieszkańców. Zdecydowanie mniej na wsiach i w miastach do 50 tys.
Wyraźnie najwyższy odsetek planujących zakup (10 proc.) jest wśród specjalistów, właścicieli firm i dyrektorów. Niewiele mniejszy, 8-proc. udział jest w grupie pracowników umysłowych. W kategorii wiekowej 20 – 29 lat zakup planuje 5 proc. dorosłych Polaków, a w kategorii 40 – 49 lat – 4 proc. Najwyższe zainteresowanie zakupem deklarują żyjący w trzyosobowym gospodarstwie domowym.