W 2008 r. spadła, i to dość wyraźnie, średnia pojemność skokowa silnika kupowanych w Europie Zachodniej samochodów osobowych. Z danych stowarzyszenia producentów aut ACEA wynika, że w ubiegłym roku pojemność sięgała przeciętnie 1,706 l. Co oznacza nagły powrót do poziomu z 2000 r. W 2007 r. było to jeszcze 1,74 l.
Zwrot jest widoczny także w przypadku średniej mocy silnika. Rosła ona bez przerwy od 1990 r. Wówczas było to w Europie Zachodniej 61 KW. Do 2007 r. średnia moc samochodów osobowych doszła do 87 KW, by w zeszłym roku spaść (po raz pierwszy od prawie dwóch dekad) do 86 KW. — Na Zachodzie w coraz większej grupie państw wchodzą przepisy promujące zakup modeli oszczędniejszych, czystszych — tłumaczy Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar. — Preferencje podatkowe skłaniają klientów do szukania aut mniej paliwożernych, emitujących coraz mniej szkodliwych substancji, także z niższych segmentów. To się po prostu opłaca. U nas wciąż trwa dyskusja o zmianie przepisów, ale nadal z niej nic nie wynika — dodaje.
Faktycznie, od kilku lat na Zachodzie rośnie odsetek małych samochodów. W zeszłym roku było to już prawie 39 proc. wszystkich nowosprzedanych pojazdów. Dzieje się tak głównie kosztem spadków w segmencie niższym-średnim (w zeszłym roku spadek poniżej 32 proc.). Ten ostatni segment jeszcze w 2005 r. szczycił się pozycją lidera, wyprzedzając w sprzedaży małe auta o 2 pkt. proc.
Zmian na pierwotnym rynku motoryzacyjnym Europy Zachodniej jest zresztą więcej. Jak wynika z danych ACEA, udział Diesli w całej sprzedaż konsekwentnie rósł od 1995 r. Trzynaście lat temu 22 proc. sprzedawanych nowych samochodów osobowych napędzanych było silnikiem wysokoprężnym. W 2007 r. udział takich modeli w rynku osiągnął 53,3 proc. W 2008 r. spadł do 52,7 proc. — U nas także spada sprzedaż samochodów z silnikiem Diesla, ale z innego powodu. Maleją bowiem zakupy dokonywane przez firmy, a to właśnie one chętnie wybierały Diesle — komentuje Wojciech Drzewiecki.
Z kolei od 1996 r., także bez wyjątków, stale rósł w Europie Zachodniej odsetek pojazdów z napędem na cztery koła. Ponad dekadę temu zaledwie trzy na sto nowosprzedawanych aut miało taki napęd. W 2007 r. udział rynkowy sięgnął już 9,9 proc. A w 2008 r., po raz pierwszy od dwunastu lat, spadł (do 9 proc.).