– Nie ma katastrofy, ale mamy wyraźne pogorszenie kondycji finansowej firm – tak Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, komentuje informacje GUS na temat wyników finansowych przedsiębiorstw zatrudniających ponad 50 osób.
Okazuje się, że I kw. tego roku był dla nich wyraźnie gorszy niż pierwsze trzy miesiące 2008 r. O ponad połowę, do 9,8 mld zł, spadł wynik finansowy netto. Firmy musiały dotkliwie odczuć problem opcji walutowych, bo na operacjach finansowych miały ponad 10 mld zł straty (wobec 0,4 mld zł straty przed rokiem). W związku z tym strata netto tych spółek, które były na minusie wyniosła 15,9 mld zł wobec 5,2 mld zł przed rokiem. Przedsiębiorstwa mające zysk netto wypracowały go na poziomie 25,7 mld zł w porównaniu z 25,6 mld zł rok temu. Przychody z działalności firm rosły wolniej niż koszty ich uzyskania (odpowiednio o 3,4 proc. i 6,6 proc.).
Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku Polska, przestrzega, że wyniki z dwóch najbliższych kwartałów mogą być gorsze. – Rząd działa, ale za wolno i za mało zdecydowanie – uważa z kolei Henryka Bochniarz, szefowa Lewiatana.
– Nie można dopuścić do sytuacji, w której firmy ograniczają produkcję nie z powodu braku popytu, ale z powodu braku pieniędzy – mówi Enrico Pavoni, szef Fiat Auto Poland.
Wicepremier Waldemar Pawlak zapowiedział wczoraj w TVP1, że minister pracy Jolanta Fedak dziś lub w przyszłym tygodniu przekaże związkom zawodowym do konsultacji projekty ustaw składających się na pakiet antykryzysowy dotyczące relacji pracodawca – pracownik.