Orzekł tak kalifornijski sąd apelacyjny. Podważył tym samym ubiegłoroczny wyrok, który nakazywał oddanie ok. 100 mln dolarów ponad 100 tysiącom parzących kawę baristom.

Sprawa ciągnie się od 2004 roku, kiedy Jou Chou, oskarżyła byłego pracodawcę — sieć Starbucks — o niewłaściwą praktykę pozwalającą kierownikom zmiany, zabierać baristom część ich napiwków. Jej prawnik argumentował, że sieć zamiast płacić szefom zmiany więcej, wykorzystuje te pieniądze jako element ich wynagrodzenia.

Teraz jednak sąd w Kalifornii stwierdził, że osoby nadzorujące baristów wykonują tą samą pracę, czyli przyjmują zamówienia i parzą kawę, więc mają prawo do części napiwków. Jednym z argumentów uzasadniających wyrok było również to, że nie mają bezpośredniego przełożenia na baristów tj. nie mogą ich zwalniać czy przyjmować do pracy. — Do tego momentu, każdy sąd uznawał, że pracodawca nie może płacić kierownikom z puli napiwków. To pierwszy przypadek gdy wyrok poszedł w zupełnie innym kierunku — mówi David Lowe, prawnik reprezentujący pracowników przygotowujących kawę w Starbucks.