Cztery stocznie (m. in. 3 Maja w Rijece, Kraljevica, Brodotrogir) wystawiono za symboliczną cenę wywoławczą 1 kuna (0,14 euro) z racji ich strat nagromadzonych w ostatnich latach mimo pomocy państwa i konieczności ich restrukturyzacji. Najmniejszą Brodosplit ze Splitu Zagzreb chce sprzedać za minimum 2,5 mln euro. Stocznia Uljanik z Puli, jedyna z dużych pięciu zakładów dająca zysk, zostanie częściowo sprywatyzowana. Rząd chce sprzedać 59,25 proc. za wywoławcze 54,5 mln euro.
Chętni do ich kupienia muszą przedstawić 5-letni plan restrukturyzacji i zobowiązać się do sfinansowania co najmniej 40 proc. kosztów. Mają do 30 września czas na składanie ofert.
Wszystkie stocznie muszą zmniejszyć produkcję ze średniego poziomu z ostatnich 3 lat, a następnie będzie im wolno zwiększać ją do prawie tegorocznego poziomu, ale po restrukturyzacji. Bruksela zgodziła się na takie ustępstwo, czego nie pozwoliła Polsce i Niemcom.
Chorwacki przemysł stoczniowy zatrudnia bezpośrednio 12 tys. ludzi oraz ponad 30 tys. w firmach kooperujących. Przypada nań 8 proc. ludzi pracujących w produkcji, 12-15 proc. eksportu, ale powoduje ogromne straty. W czerwcu 2008 r. oceniano je na ponad miliard euro. Państwo pomagało w ostatnich latach stoczniom stałą sumą 160 mln euro rocznie — ujawnił dziennik „Poslovni Dnevnik”.
[i]afp, reuters[/i]