Władze Polskiej Grupy Energetycznej wykonały kolejny krok w kierunku konsolidacji firmy – wybrały spółki, które będą odpowiadać za integrację działalności handlowej (tzw. obrót) i dystrybucyjnej. – W ciągu kilku tygodni powołamy nowe zarządy tych spółek, by wykonały cały proces – zapowiada szef PGE Tomasz Zadroga.
Zgodnie z planem restrukturyzacji zamiast obecnie istniejących ok. 200 spółek w grupie będzie działać sześć koncernów. A każdy ma odpowiadać za określony rodzaj działalności – od wytwarza energii przez sprzedaż hurtową, detaliczną i przesył po energetykę odnawialną i atomową.
Słabością programu jest brak analiz dotyczących jego skutków. Jest to główny powód niechęci związków zawodowych PGE do restrukturyzacji. W niedawnym referendum pomysł akcji protestacyjnej – ze strajkiem włącznie – poparła większość pracowników. Dlatego program restrukturyzacji PGE będzie jednym z głównych tematów jutrzejszych obrad komisji trójstronnej ds. energetyki.
Prezes Zadroga zapewnia, że konsolidacja przyniesie same korzyści i oszczędności, nie naruszając interesów pracowników. Zapowiada, że już w październiku będzie mógł przedstawić przynajmniej pierwsze szczegółowe analizy potwierdzające te korzyści.
– Gdy powstaną koncerny, będziemy oczekiwać od nich wyników i realizacji strategii – przekonuje szef PGE. Tymczasem Maciej Nejkauf z Komitetu Obrony Dystrybucji uważa, że zarząd w ogóle nie prowadzi w kwestii restrukturyzacji dialogu ze związkami zawodowymi: