Reklama

Bliżej Nord Streamu

Szwecja i Finlandia zgodziły się na budowę kontrowersyjnego gazociągu

Aktualizacja: 06.11.2009 03:32 Publikacja: 06.11.2009 03:18

Pierwszy gaz ma popłynąć dnem morza do Niemiec w 2011 r.

Pierwszy gaz ma popłynąć dnem morza do Niemiec w 2011 r.

Foto: Rzeczpospolita

Szwedzki rząd i kilka godzin później fiński powiedziały wczoraj „tak” projektowi kontrowersyjnego gazociągu biegnącego przez Bałtyk. W projekt inwestuje konsorcjum Nord Stream, w którym udziały mają rosyjski Gazprom, niemieckie BASF-Wintershall i E.ON oraz holenderska Gasunie.

– Zgadzamy się, by konsorcjum przeciągnęło dwa rurociągi przez wody międzynarodowe w obrębie szwedzkiej strefy ekonomicznej Bałtyku – oświadczył szwedzki minister ochrony środowiska Andreas Callgren. Gazociąg o długości 1200 km ma biec z rosyjskiego Wyborga do niemieckiego Greifswaldu.

Szwedzki rząd wydał pozwolenie na budowę gazociągu po 23 miesiącach rozpatrywania projektu przez różne instancje i wprowadzeniu do niego niezbędnych poprawek, by inwestycja ta mogła spełniać wymogi ekologiczne. Przeciwko gazociągowi protestują głównie organizacje ochrony środowiska. Chodzi im o zalegające na dnie Bałtyku broń chemiczną i miny, a także zakłócenia w życiu flory i fauny morskiej.

By zmniejszyć ryzyko uszkodzenia łowisk w Bałtyku, zawarto porozumienie, m.in. ze Szwedzkim Związkiem Rybaków, że gazociąg na terytorium rezerwatu Bornholmsdjupet nie będzie budowany w okresie tarła dorszy.

Decyzja Szwecji, przez której strefę ekonomiczną ma przebiegać 500 km rury, spotkała się z ostrą krytyką Partii Zielonych. Jej rzecznik Peter Eriksson ocenił, że rząd stchórzył, nie postawiwszy konsorcjum twardych żądań, by przedstawiło alternatywny projekt gazociągu na lądzie. – To oznacza wielkie szkody dla Bałtyku – komentował Eriksson.

Reklama
Reklama

Także wczoraj budowę poparł rząd Finlandii, przez której strefę ekonomiczną ma przebiegać 375 km rury. Ostateczny dokument wyda pod koniec roku lub na początku stycznia Urząd Ochrony Środowiska Zachodniej Finlandii. W październiku zgodę wydała też Dania.

Protestuje Estonia, choć jej zgoda nie jest wymagana. Rząd w Tallinie ogłosił wczoraj, że oczekuje wycofania szwedzkiej zgody. – Estońskie argumenty są poważne. Nie wykluczam, że trzeba będzie kłaść rurę lądem przez Białoruś i Polskę – ocenia dla agencji Delfi Michaił Krutichin, partner firmy konsultingowej RusEnergy.

Estoński Fundusz Przyrody ogłosił, że będzie sądownie dochodził od spółki Nord Stream zmiany decyzji o doprowadzeniu do eksplozji starych min zalegających na trasie rurociągu. Zdaniem funduszu wybuchy wzbudzą leżące na dnie morza denne osady zawierające dioksyny. Około 20 lat do morza poprzez jedną z fińskich rzek dostawały się toksyczne odpady z leżącej nad nią fabryki drewna. Zanieczyściły ponad jedną trzecią Zatoki Fińskiej. Kierunki wiatrów są takie, że wzburzone eksplozjami osady trafiłyby prosto na estońskie wybrzeże.

Szefostwo Nord Stream zaproponowało Estonii rozmowy i wypracowanie porozumienia. Spółka wydała na ekologiczne analizy już ponad 100 mln euro.

Z kolei Polska domaga się od strony niemieckiej wkopania gazociągu w dno morskie w strefie, gdzie będzie on przecinać szlak morski prowadzący do portów Szczecin – Świnoujście. Zapowiedział to wczoraj wiceminister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski. Jego zdaniem gazociąg na dnie morza, a nie pod nim, może ograniczać rozwój terminalu LNG w Świnoujściu oraz portów w Szczecinie i Świnoujściu.

Materiał Promocyjny
System Arche dostępny też dla drobnych inwestorów. Wystarczy 10 tys. zł
Biznes
Nadchodzi Europejski Kongres Gospodarczy 2026. Dialog w centrum uwagi
Biznes
Szybka decyzja Londynu. Aktywa z lodówki trafią na Ukrainę
Biznes
„Lex Huawei” po pierwszym czytaniu w Sejmie. Głosowanie dziś
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Biznes
Elektryfikacja flot do 2030? Australia odcina młodych od social mediów
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama