Koenigsegg wycofał się w pięć miesięcy po podpisaniu z GM wstępnej umowy kupna. – Walczyliśmy tak długo, jak mogliśmy. Teraz jednak czujemy, że czas upłynął, byśmy na 100 procent mogli wierzyć w wyznaczony plan – powiedział Christian von Koenigsegg dziennikowi „Dagens Industri”.
Zapewniał też, że wstrzymanie transakcji nie ma nic wspólnego z finansami. Nie chciał jednak wskazać, co w procesie kupna się nie powiodło. Ocenił tylko, że „ogólnie proces nie posuwał się w takim tempie, jak powinien”. Przyznał jednak, że Koenigsegg był blisko rozstrzygnięcia. – Nie mieliśmy dokładnej daty, kiedy to mogło być zakończone, ale w tym czasie Saab krwawi. Im dłużej odsuwana jest transakcja, tym bardziej ekonomiczne perspektywy będą trudne do przewidzenia – dodał. Wraz z Koenigseggiem występował chiński Beijing Auto, BAIC, który obiecywał wesprzeć Saaba kilkoma miliardami koron szwedzkich.
[wyimek]3 mld koron strat miał Saab w ubiegłym roku. Podobnie ma być w tym[/wyimek]
GM zamierzał zamknąć sprzedaż Saaba do końca roku. Teraz losy Saaba znajdują się całkowicie w rękach GM, właściciela spółki. Amerykanie podkreślają, że nie ma innych ofert i że perspektywy dla Saaba nie napawają optymizmem.
Straty Saaba w ubiegłym roku wyniosły 3 mld koron szwedzkich (ok. 430 mln dol.). Podobny bilans prognozuje się na ten rok. 21 października Europejski Bank Inwestycyjny przyznał Saabowi 4 mld koron szwedzkich pożyczki na rozwój techniki w dziedzinie ekologii i bezpieczeństwa. Jako gwarant kredytu miał wystąpić rząd. Od 1990 r., kiedy GM stał się właścicielem Saaba, spółka ma straty. W latach 90. GM podzielił się nimi z ówczesnym współwłaścicielem marki.