Agencja Moody's oświadczyła, że pierwsze od czasu operacji przywołania 10 mln pojazdów na świecie z powodu wad w układach hamowania i przyspieszenia obniżenie oceny Toyoty wiąże się z oczywistym niskim poziomem zyskowności tej firmy. Problemy jakości i akcje przywoławcze dotyczące głównie USA wzbudziły duże wątpliwości, czy Toyocie uda się utrzymać pozycję zdobytą dotąd względem rywali — stwierdził główny analityk agencji, Tadashi Usui.
Moody's obniżyła do negatywnej perspektywę Toyoty i jej filii oraz ocenę do Aa2, do trzeciej najwyższej w 19-stopniowej skali. Oznacza to, że zdolność spłacania długu przez tę firmę zmalała, ale w dalszym ciągu jest bardzo duża.
Usui uważa, że rentowność Toyoty zmaleje w najbliższych latach z powodu kosztów sporów sądowych związanych z operacjami usuwania wad. Jeśli dodać do tego spodziewany w tym roku spadek sprzedaży samochodów i koszty napraw, to istnieje ryzyko, że zysk operacyjny Toyoty będzie niższy od odpowiadającego poziomowi oceny tej firmy do co najmniej 2012 r., a być może i dłużej — dodał analityk.
Znacznie gorzej ocenił Toyotę amerykański dwutygodnik „Forbes”. W rankingu za 2010 r. umieścił japońską firmę na 360. miejscu wśród 2 tys. najlepszych na świecie firm pod względem sprzedaży (obrotów), zysków, aktywów i wartości rynkowej. W poprzednim rankingu Toyota była na trzecim miejscu i na dziesiątym 5 lat temu.
Teraz znalazła się za swymi rywalami: Fordem, Hondą i Hyundaiem. Z rankingu wypadły GM i Chrysler, bo korzystały z sądowej ochrony przed wierzycielami i dokonywały sanacji. Zniknął też Volkswagen z racji skomplikowanej w 2009 r. sytuacji związanej z fuzją z Porsche. Japończyków nie ucieszy zapewne i to, że Daimler uplasował się na 388 miejscu.