- Trzeba przystąpić teraz do ostrzejszej niż dotąd rywalizacji z innymi krajami na świecie — dodała pani kanclerz. Jako cel postawiła branży milion pojazdów elektrycznych na niemieckich drogach w 2020 r., bo jej zdaniem rodzimy przemysł ma szerokie możliwości konkurowania z innymi.

Minister gospodarki Rainer Brüderle obiecał 12 mln euro na prace badawcze nad bateriami, które są jedną z większych przeszkód technologicznych w masowej produkcji pojazdów o napędzie elektrycznym. - Zajmiemy się intensywnie wszelkimi kwestiami technologicznymi, energetycznymi i przemysłowymi dla zapewnienia, aby sektor transportu elektrycznego i samochodowy były przygotowane na przyszłość — stwierdził minister.

Masowa produkcja takich pojazdów przez niemieckie firmy, BMW, Daimlera i Volkswagena pojawi się koło 2013 r., podczas gdy Nissan, Renault i inni producenci mają wprowadzić na rynek pierwsze auta elektryczne pod koniec bieżącego roku.

- Nadal nie dysponujemy masową produkcją całkowicie opracowanego i konkurencyjnego cenowo takiego pojazdu — stwierdził z kolei minister transportu Peter Ramsauer w dzienniku „Berliner Zeitung”. Niemiecki rząd przeznaczył dotąd łącznie 100 mln euro na 190 różnych projektów badawczych z zakresu transportu elektrycznego, realizowanych w większości w sektorze prywatnym.