Reklama

Sposób na dziury w zasięgu

Przenośne komórkowe stacje bazowe femtocell to tani sposób uzupełnienia luk w zasięgu GSM umożliwiający stworzenie zupełnie nowych usług

Publikacja: 27.05.2010 01:43

TECHNOLOGIA FEMTOCELL JEST NA RAZIE W POWIJAKACH

TECHNOLOGIA FEMTOCELL JEST NA RAZIE W POWIJAKACH

Foto: Rzeczpospolita

Zasięg sieci GSM największych działających w Polsce operatorów to praktycznie 100 proc. powierzchni kraju. Mimo to klienci coraz częściej doświadczają nie tylko zrywania połączeń, ale też całkowitej niedostępności usług. Powód powstawania „dziur” w zasięgu GSM nawet w centrach dużych miast to wzrastające obciążenie sieci w skutek działania mobilnego Internetu.

Elastycznym i tanim rozwiązaniem części tych problemów są stacje bazowe femtocell. Niewielkie przenośnie urządzenia podłączane są do szerokopasmowego Internetu. Femtocelle rozsiewają sygnał GSM, pozwalając korzystać z usług komórkowych w miejscach, gdzie sygnał umieszczonych na masztach lub budynkach stacji bazowych nie dociera lub gdzie obciążenie sieci jest wyjątkowo duże (np. w biurowcach).

Ceny urządzeń, które jeszcze kilka lat temu kosztowały kilkaset dolarów, dziś spadły poniżej poziomu 100 dol. Dzięki temu femtocell znajdziemy już w ofertach takich operatorów, jak brytyjski Vodafone, China Unicom, japoński NTT DoCoMo czy amerykańskie AT&T.

Mimo zalet femtocellu (cena, elastyczność) oraz grupy potencjalnych klientów takich urządzeń nie ma w ofertach żadnego z działających w Polsce operatorów. – Femtocell to wciąż w Polsce nisza, mimo zalet w postaci choćby odciążania stacji bazowych czy możliwości zaoferowania stereofonicznych połączeń głosowych – mówi „Rz” Grzegorz Rzeszotarski z firmy GN Netcom.

– Dzięki femtocellom operatorzy mogą zminimalizować straty wynikające z niezrealizowanych połączeń – mówi „Rz” Walter Zieliński, dyrektor departamentu branży telekomunikacyjnej w firmie Infovide-Matrix.

Reklama
Reklama

Dlaczego zatem, mimo ewidentnych korzyści, femtocelli nie ma w ofertach operatorów? Powodem wahań może być brak sukcesu podobnej, choć opartej na technologii Wi-Fi, usługi Unifon, jaką zaoferował trzy lata temu Orange. Polegała ona na współpracy telefonu komórkowego z zapewniającym dostęp do Internetu urządzeniem Livebox (usługa Neostrada). Kiedy telefon znajdował się w zasięgu Liveboksa, połączenia były realizowane za pośrednictwem bezprzewodowego Internetu. Poza nim wykorzystywana była sieć GSM. Usługa nie odniosła jednak sukcesu, a we wrześniu Orange wycofał ją ze sprzedaży. Mimo to grupa TP interesuje się rozwiązaniami femtocell.

Wątpliwości co do femtocelli ma także sieć Era. – Z badań konsumenckich, jakie prowadziliśmy, nie wynikało, by klienci byli gotowi płacić za poprawę zasięgu sieci w domach. W ich przekonaniu operator winien im to zapewnić w ramach podstawowej, a nie dodatkowej usługi – mówi Andrzej Ochocki, szef działu usług szerokopasmowych Ery. Według niego operatorzy nie mają większych problemów z zasięgiem sieci.

Zasięg sieci GSM największych działających w Polsce operatorów to praktycznie 100 proc. powierzchni kraju. Mimo to klienci coraz częściej doświadczają nie tylko zrywania połączeń, ale też całkowitej niedostępności usług. Powód powstawania „dziur” w zasięgu GSM nawet w centrach dużych miast to wzrastające obciążenie sieci w skutek działania mobilnego Internetu.

Elastycznym i tanim rozwiązaniem części tych problemów są stacje bazowe femtocell. Niewielkie przenośnie urządzenia podłączane są do szerokopasmowego Internetu. Femtocelle rozsiewają sygnał GSM, pozwalając korzystać z usług komórkowych w miejscach, gdzie sygnał umieszczonych na masztach lub budynkach stacji bazowych nie dociera lub gdzie obciążenie sieci jest wyjątkowo duże (np. w biurowcach).

Reklama
Biznes
Rosyjskie ambicje kosmiczne. Konkurent Starlinka w fazie testów?
Biznes
Potężny atak hakerski. Wyciekły dane logowania ponad 140 tysięcy kont Polaków
Biznes
Sankcje na Rosję opóźnione, spór CDU–SPD i propozycja reparacji Prezydenta
Biznes
Co dalej z prezesem UKE? Zanosi się na bezkrólewie
Biznes
Antydronowa gorączka, porozumienie ws. TikToka i chińskie elektryki z UE
Reklama
Reklama